Na 13 lat więzienia krakowski sąd okręgowy skazał we wtorek Bogusława K., który kilka godzin po wyjściu z więzienia, przebywając na zwolnieniu warunkowym, zabił swoją partnerkę. Mężczyzna przejdzie też terapię uzależnień.
Bogusława K. oskarżono o to, że w nocy z 14 na 15 listopada 2017 r., kilka godzin po opuszczeniu zakładu karnego, działając z bezpośrednim zamiarem pozbawienia życia swojej partnerki Władysławy S., wielokrotnie zadawał jej ciosy w obrębie głowy i tułowia. Wymierzył jej także co najmniej dwa ciosy w szyję, powodując przecięcie tętnicy szyjnej, a także ranę ciętą twarzy. Kobieta wykrwawiła się i zmarła.
"Nietypowa linia obrony"
Sąd uznał mężczyznę winnym zarzucanego mu czynu i skazał go na 13 lat pozbawienia wolności. W związku z uzależnieniem Bogusława K. od alkoholu orzekł wobec niego środek zabezpieczający w postaci skierowania na terapię (terapeutyczny system wykonania kary pozbawienia wolności).
Sędzia Wojciech Kolanko zwracał uwagę na "dość nietypową" i "labilną" linię obrony Bogusława K., który próbował zrzucić odpowiedzialność za morderstwo na swojego kolegę, a także wskazywał, że jego partnerka miała sama zadać sobie śmiertelne ciosy. Powołując się na opinie biegłych, sędzia uznał jednak, że na winę oskarżonego wskazują m.in. ślady DNA na trzonku noża i pod paznokciami Władysławy S. Z kolei samobójstwo wykluczały rany na grzbiecie dłoni ofiary, która próbowała bronić się przed napastnikiem, a także podwójny cios w szyję.
Był pijany
Uzasadniając wyrok, sąd zwracał uwagę na silny związek emocjonalny oskarżonego z ofiarą, podkreślając, że Władysława S. była dla Bogusława K. "jedyną bliską osobą", która czekała na niego, kiedy ten odbywał wcześniejszą karę więzienia. To u niej przebywał po wyjściu na wolność.
Ich związek cechowała jednak obustronna zazdrość, a na zachowanie oskarżonego miały skarżyć się dzieci i sąsiedzi jego partnerki. Sąd podkreślał, że mężczyzna żałuje tego, co się stało i ma świadomość do jakiej tragedii doszło, jednak upojenie alkoholowe w tamtym momencie – jak argumentowała obrona – nie może być okolicznością usprawiedliwiającą zabójstwo będące "brutalną zbrodnią". Wskazywał co prawda, że mężczyzna wezwał pomoc, jednak ostatecznie zatrzymać musiała go policja.
Prokuratura domagała się dla Bogusława K. 15 lat pozbawienia wolności. W trakcie ogłoszenia wyroku mężczyzna płakał.
Głośna sprawa: Były prezes Lotosu może usłyszeć zarzuty!
Autor: wini/gp / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock