W środę około godziny 18 na ulicy Bieńczyckiej w Krakowie zderzyły się dwa tramwaje. Tramwaj linii numer 5 wjechał tam w tył stojącego przed rondem Kocmyrzowskim tramwaju linii 52.
Obrażenia - najczęściej lekkie - odniosło 35 osób. Do szpitala trafiło 10 pasażerów i motorniczy, który został bardzo poważnie ranny.
Jak poinformowała tvn24.pl Edyta Przybylska, rzeczniczka szpitala Rydygiera w Krakowie, do którego m.in. z otwartymi złamaniami nóg trafił poszkodowany motorniczy, mężczyzna przeszedł operację, a jego stan się poprawił.
- Ma on wielomiejscowe obrażenia kończyn dolnych i w obrębie twarzoczaszki. Jest przytomny, ale wymaga dalszej diagnostyki i leczenia - powiedziała Przybylska. Dodała, że stan motorniczego określany jest jako "średnio ciężki".
Cały czas nie są znane przyczyny wypadku. Marek Gancarczyk, rzecznik MPK w Krakowie, powiedział nam, że miejski przewoźnik jeszcze w dniu wypadku powołał specjalną komisję. Jej członkowie będą wyjaśniać przyczyny zdarzenia niezależnie od prokuratury. W nocy tramwaj, który uderzył w tył innego wagonu, przeszedł badania na terenie zajezdni, jednak według MPK nie przyniosły one na razie żadnych rozstrzygnięć.
Gancarczyk poinformował, że tramwaj, który uderzył w tył wagonów linii 52, przeszedł badania techniczne w październiku. - Na razie nie wykluczono żadnej wersji wydarzeń. W ostatnich dniach kierujący nim nie zgłaszali żadnych problemów związanych z eksploatacją. Ze wstępnych analiz nie ma żadnych zastrzeżeń pod kątem technicznym - powiedział Gancarczyk.
Badanie przyczyn
W miejscu wypadku przez kilka godzin pracował prokurator, biegły i policjanci.
Prokurator Oliwia Bożek-Michalec, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Krakowie, poinformowała nas, że wkrótce zostanie wszczęte śledztwo dotyczące artykułu 173 Kodeksu karnego, mówiącego o sprowadzeniu katastrofy w ruchu lądowym.
- Na razie nie wiadomo, jaka była przyczyna tego zdarzenia. Został zabezpieczony monitoring, tramwaj zostanie zabezpieczony i zbadany, a świadkowie przesłuchani - podkreśliła prokurator.
Autorka/Autor: bp/ tam
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Bartłomiej Plewnia, tvn24.pl