- Nie czuję ekscytacji ani satysfakcji z tego wyroku. Podejrzewam, że to jeszcze nie będzie koniec - powiedział Sebastian Kościelnik, kierowca seicento, który zderzył się z kolumną rządową. Mężczyzna został prawomocnie uznany winnym nieumyślnego spowodowania wypadku, ale nie został ukarany.
- Będę rozważał inne drogi i możliwości, które będą w stanie dać mi satysfakcję, której od sześciu lat się domagam - odpowiedział pytany przez dziennikarzy o swoje dalsze działania w tej sprawie.
Odniósł się też do części wyroku sądu, który w wypadku uznał także sprawstwo kierowcy BOR. - Zostało to już po raz drugi przytoczone. W trakcie pierwszej instancji również była podobna sytuacja, gdzie sąd skierował wniosek o ukaranie też innych uczestników ruchu, natomiast nic się do tej pory z tego tytułu nie wydarzyło i podejrzewam, że się nie wydarzy - powiedział.
Dopytywany przez dziennikarzy o odczucia po wydaniu wyroku przyznał, że czuje ulgę. - Stres opadł częściowo, ponieważ minęło już sześć lat od tego zdarzenia i po sześciu latach zapadł prawomocny wyrok - powiedział. Dodał, że ostatnie sześć lat swojego życia, aktywności prywatnej i zawodowej, podporządkował sprawie związanej z wypadkiem i późniejszymi procesami sądowymi.
Sebastian Kościelnik będzie dziś gościem "Faktów po Faktach" w TVN24.
Adwokat: powinno nastąpić wszczęcie postępowania w zakresie sprawstwa wypadku przez funkcjonariusza BOR
- Dla mnie istotne jest to, że podkreślił sąd, bardzo wyraźnie, że funkcjonariusz BOR jest współodpowiedzialny za to zdarzenie i oczekuję z niecierpliwością, czy prokuratura z tego ustalenia będzie wyciągać jakieś wnioski, czy nie - powiedział adwokat Władysław Pociej, pełnomocnik Sebastiana Kościelnika.
Dodał, że powinno nastąpić wszczęcie postępowania w zakresie sprawstwa wypadku przez funkcjonariusza BOR. - Proszę pamiętać, że nie ma aktu oskarżenia za przyczynienie się do zdarzenia, przyczynienie się jest formą sprawstwa również, a zatem skoro za to zdarzenia ma odpowiadać nie tylko mój klient, to winien również odpowiadać funkcjonariusz BOR - stwierdził Pociej.
Sześć lat temu
Do wypadku doszło 10 lutego 2017 roku w Oświęcimiu. Wyrok pierwszej instancji zapadł w połowie 2020 roku. Wówczas Sebastian Kościelnik został uznany za winnego spowodowania zderzenia z kolumną rządową. Sąd jednak nie wymierzył mężczyźnie kary. Jednocześnie, jako współwinny wypadku, został wskazany funkcjonariusz Biura Ochrony Rządu. Sąd przekazał zawiadomienie w tej sprawie do prokuratury, jednak ta nie wszczęła postępowania.
Źródło: tvn24.pl