Aż po 151 zarzutów usłyszeli dotychczas dwaj mężczyźni podejrzani o kradzieże katalizatorów. 26- i 35-latek przebywają w areszcie tymczasowym. Straty spowodowane ich działalnością oszacowano na ponad dwa miliony złotych.
Sprawa ujrzała światło dzienne w połowie sierpnia. Wówczas policjanci z powiatu krakowskiego znaleźli w zaroślach na terenie gminy Liszki 40 kradzionych katalizatorów. Dwa tygodnie później zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 26 i 35 lat, którym postawiono zarzuty kradzieży.
Wtedy też znaleziono kolejnych 26 katalizatorów ukrytych w podobny sposób. Podejrzani, po postawieniu zarzutów przez prokuratora - decyzją sądu - trafili do aresztu tymczasowego, gdzie wciąż przebywają.
Kolejne zarzuty
W toku prowadzonego śledztwa, jak podaje policja, udowodniono 26- i 35-latkowi kolejne 83 kradzieże katalizatorów, których dopuścili się na terenie województwa śląskiego. Do prowadzonego śledztwa włączono zebrane w tej sprawie materiały z Komendy Miejskiej Policji w Chorzowie i Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej.
W związku z tym w Prokuraturze Rejonowej Kraków Prądnik Biały, która nadzoruje śledztwo, postawiono podejrzanym jeszcze po 83 zarzuty. Łącznie ciąży więc na nich po 151 zarzutów, a całościowe straty w tej sprawie oszacowano na 2,2 mln zł.
"Sprawa wciąż jest rozwojowa. Śledczy badają, czy podejrzani nie dopuścili się więcej podobnych kradzieży w innych rejonach Polski" - informują policjanci z powiatu krakowskiego.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KWP Kraków