Kajakami po rzece Kolorado. Na pozwolenie czekali 18 lat

W 18 dni chcą pokonać ok. 450 km rzeki Kolorado
W 18 dni chcą pokonać ok. 450 km rzeki Kolorado
Źródło: Stanisław Kołton, Anna Brożko | TVN24 Kraków

Tylko niewielka liczba turystów doświadcza frajdy samodzielnego spłynięcia rzeką Kolorado w Wielkim Kanionie. Krakowscy kajakarze na zgodę czekali 18 lat. Teraz podekscytowani jadą na miejsce by zrealizować swoje marzenie.

18 lat temu grupie kajakarzy AKTK Bystrze AGH z Krakowa nie udało się spłynąć rzeką Kolorado. Mimo, że byli już na miejscu, zabrakło im wymaganych zezwoleń na pokonanie głównego nurtu rzeki. Zapaleni kajakarze nie zrazili się jednak i zapisali na listę oczekujących. Nie spodziewali się wtedy, że na realizacje swoich planów będą musieli czekać blisko dwie dekady.

- Chwała kolegom, którzy czekali, byli cierpliwi i kontrolowali postępy listy kolejkowej. Dzięki nim możemy teraz jechać – cieszy się Łukasz Pająk, uczestnik wyprawy Grand Canyon Colorado 2013.

18 dni w kajaku

Głównym celem wyprawy jest pokonanie w ciągu 18 dni ok. 450 km rzeki Kolorado między Less Ferry a Pierce Ferry.

- Przez 18 dni będziemy bez dostępu do pomocy z zewnątrz. Będziemy musieli wziąć cały zapas wyżywienia. Na szczęście stanowimy zgrany zespół, możemy na sobie polegać, to na pewno nam pomorze – dodaje Pająk.

Swoją wyprawę kajakarze rozpoczną 7 sierpnia.

Ostatni trening

W czwartek na torze kajakarskim przy ulicy Kolnej odbył się ostatni trening przed wielką wyprawą. Udział w nim wzięła też Konsul Generalna Stanów Zjednoczonych Ellen Germain, która wspiera uczestników wyprawy.

- Sama miałam okazję płynąć rzeką Kolorado. Jest to niesamowite przeżycie – wspomina swoją wyprawę Ellen Germain. – Uważam że ten projekt pokazuje, że Polacy i Amerykanie mają ze sobą wiele wspólnego, nie tylko pod względem politycznym i ekonomicznym, ale też pod względem spędzania wakacji i relaksowania się – dodała.

Nutka adrenaliny

Prawie 5 milionów ludzi ze wszystkich zakątków świata przyjeżdża każdego roku aby zobaczyć Wielki Kanion. Zaledwie 25 tyś. z nich ma przywilej spłynięcia rzeką, z tego większość płynie jako pasażerowie komercyjnych wycieczek.

- Jedziemy tam dla nutki adrenaliny, dla przygody i chyba dlatego, żeby przeżyć coś zupełnie innego niż dotychczas. Niewiele osób może podziwiać tak głębokie kaniony i wąwozy, jakie zobaczymy my płynąć tą rzeką – ekscytuje się Pająk.

Autor: koko/par / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: