Jej samochód zapalił się w trakcie jazdy, jednak 45-latka z Olszanicy (Podkarpacie) niczego nie zauważyła. Gdyby nie reakcja 26-letniego kierowcy, mogłoby dojść do tragedii.
Najpierw kierowca alfy romeo jadący za 45-latką dawał jej znaki świetlne i dźwiękowe. Kobieta za kierownicą passata nie rozumiała jednak powodu tych sygnałów i jechała dalej.
- W pewnym momencie kierujący alfą 26-latek wyprzedził volkswagena i go zatrzymał. Okazało się, że pojazd, którym kierowała kobieta, zaczął się palić w czasie jazdy – relacjonuje Katarzyna Fechner, rzeczniczka prasowa leskiej komendy policji.
Samochód spłonął, kierująca przeżyła
26-latek pomógł kobiecie wydostać się z samochodu i oddalić się na bezpieczną odległość. Na miejsce zostały wezwane policja i straż pożarna.
- Funkcjonariusze na odcinku drogi numer 84 między Leskiem a Ustrzykami Dolnymi wstrzymali ruch, a straż pożarna ugasiła ogień i zlikwidowała zagrożenie wybuchem instalacji gazowej oraz paliwa – podaje rzeczniczka.
Samochód spłonął doszczętnie. - Dzięki szybkiej i zdecydowanej postawie 26-latka kierującej nic się nie stało – zaznacza Fechner.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: KPP Lesko