53-latek z Podkarpacia zatrzymywał samochody "do kontroli", 27-latek z Małopolski skuł nastolatka i go okradł. Łączy ich jedno: obaj udawali policjantów, a za "przebieranki" będą odpowiadać przed sądem. Jednemu za podszywanie się pod mundurowego grozi rok więzienia, drugiemu za rozbój aż 12 lat.
17-latek z Kęt (woj. małopolskie) zgłosił się na policję, twierdząc, że okradł go mundurowy.
"Obezwładnił i skuł kajdankami"
Według relacji nastolatka, gdy wracał do domu, zaczepił go mężczyzna podający się za policjanta. - Nakazał, by chłopak poszedł z nim za jeden z budynków. Będąc już w miejscu ustronnym zażądał, aby nastolatek oddał mu pieniądze. Kiedy ten odmówił, mężczyzna obezwładnił go, a następnie założył mu kajdanki i ukradł kilka złotych i telefon komórkowy – relacjonują funkcjonariusze z Małopolski.
Fałszywy policjant swoim łupem nie cieszył się długo, bo szybko namierzyli go prawdziwi mundurowi. Przy zatrzymanym 27-latku znaleźli skradziony telefon i kajdanki, których użył do obezwładnienia 17-latka.
Teraz mężczyźnie grozi 12 lat więzienia.
53-latek kontrolował kierowców
Jednak nie on jeden postanowił podszyć się pod policjanta. W Ropczycach (woj. podkarpackie) 53-latek ubrany w policyjną kamizelkę i czapkę, z lizakiem "kontrolował" kierowców. Ci jednak zwątpili w jego autentyczność i zaalarmowali prawdziwych mundurowych.
Funkcjonariusze ustalili, że fałszywy policjant pochodzi ze Śląska, a gdy przeszukali jego dom, znaleźli rekwizyty, których używał, by "sprawdzać kierowców". Trafili też na policyjne pałki, kabury i naboje.
Za udawanie mundurowego 53-latkowi grozi rok więzienia.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Policja / Podkarpacka Policja