Mateusz Z. jest podejrzany o to, że w 2013 roku w Chicago zamordował swoją współlokatorkę, Czeszkę Sarę K. Został zatrzymany w Polsce w 2014 roku. Teraz został przekazany Amerykanom. Tam stanie przed sądem.
Decyzja o ekstradycji Mateusza Z. zapadła przed krakowskim sądem 18 lipca 2018 roku. Wcześniej sąd przeanalizował akta sprawy, przekazane przez amerykański wymiar sprawiedliwości. Zawierały one między innymi zeznania świadków, protokół przesłuchania matki mężczyzny oraz wyniki sekcji zwłok Sary K.
- Sąd zdecydował o wydaniu w ramach postępowania ekstradycyjnego obywatela polskiego w związku z popełnieniem na terenie Stanów Zjednoczonych przestępstwa. Przy czym ta ekstradycja odbywała się w ramach prowadzonego przez stronę amerykańską postępowania – informuje Beata Górszczyk, rzeczniczka prasowa sadu okręgowego w Krakowie.
Górszczyk zaznaczyła, że postępowanie dowodowe w tej sprawie było "dość szerokie". – Z tego powodu, że sąd polski zwrócił się do strony amerykańskiej o nadesłanie szeregu dokumentów – wyjaśniła rzeczniczka.
Mateusz Z. został przekazany Amerykanom w zeszły czwartek.
Zabójstwo w Chicago
Z. został zatrzymany w Krakowie w kwietniu 2014 roku. Jego ujęcie to efekt współpracy małopolskich policjantów oraz FBI.
Jak informuje "Gazeta Krakowska", zdaniem amerykańskich śledczych Mateusz Z. 24 czerwca 2013 r. w Chicago zabił obywatelkę Czech. Potem uciekł do Polski i zamieszkał u babci w Krakowie. Wtedy zadzwonili do niego agenci FBI i bez porozumienia z polskimi władzami spotkali się z nim w krakowskim Hotelu Sheraton. Mateusz Z. zgodził się, by pobrali od niego odciski palców i ślady biologiczne. Został też przesłuchany przez Amerykanów i te czynności nagrano kamerą. Oddał im swój amerykański telefon. Zebrane dowody śledczy przedłożyli w Sądzie Okręgowym w Cook Country (USA), który nakazał aresztowanie Polaka pod zarzutem zabójstwa I stopnia.
Dopiero z tym dokumentem strona amerykańska wystąpiła o aresztowanie i ekstradycję Mateusza Z. do USA. Powiadomiono polską prokuraturę i Z. został zatrzymany w Krakowie 15 kwietnia 2014 r.- Zupełnie zaskoczony widokiem policjantów, trzymających w ręku prokuratorski nakaz zatrzymania, 26-latek nawet nie stawiał oporu – relacjonował moment zatrzymania Mariusz Ciarka, ówczesny rzecznik małopolskiej policji.Trzy dni później sąd zamienił mu jednak środek zapobiegawczy na poręczenie w wysokości 100 tys. zł.
Przepisy amerykańskie kwalifikują czyn, za który ma odpowiedzieć, jako morderstwo pierwszego stopnia – czyli zbrodnię zaplanowaną i popełnioną z premedytacją. W przypadku wydania innemu państwu obywatela własnego kraju, kara za popełniony czyn nie może być wyższa niż przewiduje polski system prawny. Oznacza to, że Mateuszowi Z. może grozić od 12 do 25 lat lub dożywocie. Według amerykańskiego prawa mógłby zostać skazany na nawet 60 lat więzienia.
Autor: wini/gp / Źródło: TVN24 Kraków, Gazeta Krakowska
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Policja