Pogoniły psy i poszły do sklepu po chleb. A człowiek schował się i godzinę ukrywał

Niczego się nie boją, ani ludzi, ani psów
Dziki w Brzesku
Źródło: cappucinno.eu

- Psy poleciały do nich, to zaczęły gonić psy. A ja musiałem się schować i godzinę siedziałem. A one spacerowały - opowiada o dzikach mieszkaniec wsi. Myśliwi: - Lochę trzeba uśpić i wywieźć daleko z młodymi, może nie wrócą.

Problem dzików w Brzesku i okolicznych wsiach.

- Dwie lochy i 20 młodych naraz. Tragedia. Podchodzą pod dom i nie boją się w ogóle - opowiedziała mieszkanka dziennikarzom TVN 24.

Wtóruje jej mężczyzna: - Psy poleciały do nich, to zaczęły gonić psy. Tak, dziki. A ja musiałem się schować i siedziałem tam z godzinę. A one spacerowały!

Jak mówił reporter na antenie TVN24, w jednej z wsi dziki zagryzły owczarka niemieckiego.

Myśliwi radzą

Zwierzęta są tak oswojone z ludźmi, że potrafią zagościć w przydomowym ogródku i raczyć się warzywami, grzebać w śmieciach, wystawionych przed dom do wywozu, czy nad ranem udać się do sklepu po świeży chleb.

Jak widać na wideo, dopiero raca je odstraszyła.

Myśliwi, z którymi rozmawiali dziennikarze TVN 24, radzą: - Uśpić lochę i wywieźć z młodymi daleko. Może nie wrócą.

Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: