Kierowca busa nie zatrzymał się do kontroli, uderzył w radiowóz strażników granicznych i przepchnął go o kilka metrów. Po pościgu, do którego doszło we wtorek w Chochołowie (Małopolska) przy granicy ze Słowacją, okazało się, że w pojeździe znajdowało się - łącznie z kierowcą - 24 cudzoziemców.
Jak poinformowali w komunikacie funkcjonariusze Karpackiego Oddziału Straży Granicznej, we wtorek po południu w Chochołowie strażnicy chcieli zatrzymać do kontroli busa, który przekroczył od strony Słowacji polską granicę. Pojazd początkowo zwolnił, jednak po chwili zaczął uciekać.
Straż graniczna: bus staranował i przepchnął radiowóz
W trakcie pościgu funkcjonariusze zajechali busowi drogę. Uciekający kierowca uderzył w radiowóz i przepchnął go o około pięć metrów. Po zderzeniu pojazd przestał uciekać. W wyniku kolizji nikomu nic się nie stało. Kierowca uskarżał się na problemy z oddychaniem, jednak wezwani na miejsce ratownicy medyczni stwierdzili, że to efekt stresu.
Pojazd prowadził obywatel Gruzji, a pasażerami były 23 osoby - 22 mężczyzn i ośmioletnia dziewczynka. To najprawdopodobniej obywatele Syrii.
Odpowiedzą za nielegalne przekroczenie granicy
Wszyscy podróżujący busem zostali przewiezieni do placówki Straży Granicznej w Zakopanem. Teraz odpowiedzą za pobyt na terytorium RP bez ważnej wizy i nielegalne przekroczenie granicy. 22 z nich nie miało paszportu.
"Ponadto zatrzymano 32-letniego obywatela Gruzji, w związku z uzasadnionym podejrzeniem popełnienia przestępstwa, polegającego na organizowaniu innym osobom przekroczenia wbrew przepisom prawa granicy RP" - poinformowała w komunikacie Justyna Drożdż z Karpackiego Oddziału Straży Granicznej.
Jak ustalili strażnicy graniczni, cudzoziemcy dotarli do strefy Schengen pieszo z Serbii. Następnie przez Węgry i Słowację do Polski dotarli samochodem. "Dane osobowe jednego z cudzoziemców ustalono na podstawie posiadanego przez niego paszportu. W pozostałych przypadkach zostały ustalone na podstawie oświadczeń ustnych, wspomaganych przez tłumacza przysięgłego języka arabskiego" - dodała Drożdż.
Funkcjonariusze będą teraz potwierdzać tożsamość zatrzymanych osób.
Źródło: Karpacki Oddział Straży Granicznej
Źródło zdjęcia głównego: Karpacki Oddział Straży Granicznej