Ratownicy GOPR pomogli turyście, który we wtorek wieczorem na Babiej Górze w Beskidach nie poradził sobie z silnym wiatrem. Mężczyzna miał problemy z poruszaniem się.
Ratownicy beskidzkiej grupy GOPR odebrali we wtorek o godzinie 18.05 zgłoszenie o turyście, który w partiach szczytowych Babiej Góry ze względu na silny wiatr miał problemy z poruszaniem się.
Prędkość wiatru sięgała wtedy 80 kilometrów na godzinę.
Ratownicy GOPR sprowadzili turystę z Babiej Góry
"Mężczyzna podejmował próby samodzielnego zejścia, jednak finalnie poprosił o pomoc ratowników. W jego kierunku udali się dyżurni z Markowych Szczawin oraz ratownicy sekcji operacyjnej Babia Góra od strony Przełęczy Lipnickiej" – poinformowali w komunikacie ratownicy.
Po godzinie 19 goprowcy spotkali turystę w rejonie Sokolicy. Był w dobrym stanie. Wspólnie zeszli na Krowiarki. Stamtąd mężczyzna własnym transportem wrócił do domu.
Czytaj też: Tragiczny wypadek podczas szkolenia górskiego. Zeszła lawina, nie żyje żołnierz wojsk specjalnych
W wyprawie uczestniczyło siedmiu ratowników Grupy Beskidzkiej GOPR. Do stacji wrócili bezpiecznie przez godziną 21.
Również w Tatrach wieje silny wiatr, który na szczytach osiąga prędkość do 100 kilometrów na godzinę. Z tego powodu wstrzymano w środę kursowanie wyciągów narciarskich na Kasprowy Wierch z Doliny Gąsienicowej i Goryczkowej oraz głównej kolejki linowej na ten szczyt. We wtorek w okolicy Niżnych Rysów zeszła lawina, zginął żołnierz wojsk specjalnych.
Grupa Beskidzka jest największą spośród działających w ramach GOPR. Działa na terenie Beskidu Śląskiego, Żywieckiego, Małego i zachodniej części Makowskiego. Grupa zrzesza około 350 czynnych ratowników, w tym 22 zawodowych.
W razie wypadku można wezwać GOPR dzwoniąc pod bezpłatny numer telefonu alarmowego: 985 lub 601 100 300.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: GOPR Beskidy