Na 9 lat pozbawienia wolności skazał we wtorek Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu 43-letniego ojca za usiłowanie zabójstwa 8-letniego syna. Mężczyzna wyrzucił dziecko przez balkon z czwartego piętra. Wyrok nie jest prawomocny.
Krzysztof K. odpowiadał też za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu chłopca, a także psychiczne znęcanie się nad rodziną.
Przyznał się, chociaż nie pamięta
Wyrok nie jest prawomocny. Jego uzasadnienie było niejawne, podobnie jak proces, który odbywał się za zamkniętymi drzwiami.
Według prokuratury w Stalowej Woli mężczyzna w trakcie śledztwa w obliczu dowodów przyznał się do zarzucanego mu czynu, choć twierdził, że nie pamięta przebiegu zdarzenia. - Pamięta, że była awantura, ale samego wyrzucenia dziecka przez balkon - nie. Jednak w obliczu zebranych dowodów dopuszcza taką możliwość - wyjaśniła w dniu skierowania aktu oskarżenia szefowa stalowowolskiej prokuratury Barbara Bandyga.
Rekonstrukcja upadku przy pomocy manekina
Natomiast tuż po zatrzymaniu K. nie przyznawał się do zarzucanego mu czynu i nie dopuszczał w ogóle takiej możliwości, by mógł wyrzucić syna przez balkon. Od początku natomiast przyznawał się do demolowania mieszkania i awantury. Przyznał się też do psychicznego znęcania się nad rodziną.
W toku śledztwa prokuratura zebrała m.in. zeznania świadków, wyniki badań śladów biologicznych zabezpieczonych na miejscu zdarzenia i opinie biegłych, w tym psychologiczną 8-letniego Norberta i z zakresu biomechaniki po przeprowadzonym eksperymencie procesowym. Przy użyciu specjalnie skonstruowanego manekina o wzroście i wadze chłopca sprawdzano różne możliwości dotyczące upadku dziecka z balkonu.
Ojciec miał dwa promile
Do zdarzenia doszło w czerwcu 2013 r. wczesnym popołudniem na jednym ze stalowowolskich osiedli mieszkaniowych. Krzysztof K. wrócił pijany do mieszkania, gdzie od razu wywiązała się awantura, w czasie której miał wyrzucić synka przez balkon. Ranne dziecko, z obrażeniami głowy i klatki piersiowej, trafiło do szpitala w Tarnobrzegu. Matka chłopca była w tym czasie w pracy, a starsza siostra - w szkole.
Po zdarzeniu policja zatrzymała ojca. Mężczyzna był pijany. Miał 2,1 promila alkoholu w organizmie. Chłopiec wrócił już do zdrowia. Według sąsiadów jest to normalna rodzina. Nie było widać, aby dzieci były bite. Norbert jest dobrym uczniem. Do chwili zatrzymania ojca oboje rodzice pracowali, obecnie tylko matka.
K. groziła kara nie mniejsza niż osiem lat pozbawienia wolności albo 25 lat lub dożywocie. Kodeks karny przewiduje bowiem za usiłowanie zabójstwa karę w takiej samej wysokości jak za dokonanie zabójstwa.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Wyrok zapadł w Tarnobrzegu (woj. podkarpackie):
Autor: ps / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock