Gdy do 81-letniej mieszkanki krakowskiego Bieżanowa zadzwoniła oszustka podająca się za jej córkę, kobieta szybko spakowała swoje oszczędności do reklamówki. Pakunek oddała osobie podającej się za jej krewną. W związku z tą sprawą policja zatrzymała 20-letnią krakowiankę.
Seniorka z Bieżanowa odebrała telefon od "córki" pod koniec listopada. Kobieta po drugiej stronie słuchawki powiedziała, że chwilę wcześniej miała wypadek samochodowy i potrzebuje gotówki, żeby uniknąć jego konsekwencji. Następnie 81-latka odebrała telefon od mężczyzny, który miał pomóc córce seniorki w załatwieniu sprawy.
"W związku z tym 81-latka spakowała do reklamówki siedem tysięcy dolarów amerykańskich, które przekazała w umówionym miejscu młodej kobiecie. Po powrocie do mieszkania seniorka zdecydowała się opowiedzieć o całej sytuacji synowi. Mężczyzna po wysłuchaniu tej historii uświadomił matkę, że najprawdopodobniej padła ona ofiarą oszustów" – czytamy w policyjnym komunikacie.
Odpowie za oszustwo
Wówczas kobieta powiadomiła o zdarzeniu policjantów. Funkcjonariusze ustalili tożsamość fałszywej "córki". Podejrzaną udało się zlokalizować w czwartek. "Udali się do jednego z mieszkań w rejonie Prądnika Białego. Po przybyciu na miejsce drzwi do lokalu otworzyła 20-latka będąca w zainteresowaniu policjantów. Po poinformowaniu o powodzie policyjnej wizyty kobieta została zatrzymana, a następnie przewieziona do policyjnej jednostki – informuje policja.
20-latka usłyszała zarzut oszustwa, grozi jej do ośmiu lat więzienia. Została tymczasowo aresztowana na trzy miesiące.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska policja