Turystka zboczyła ze szlaku między Przełęczą Krzyżne a Doliną Pięciu Stawów. Mężczyzna, który towarzyszył kobiecie podczas wycieczki, zawiadomił ratowników TOPR.
Turyści początkowo planowali dotrzeć na samą przełęcz, jednak załamanie pogody im to uniemożliwiło. Postanowili zawrócić do schroniska.
- Pierwszy zaczął schodzić turysta. Po pewnym czasie zorientował się, że za nim nie schodzi jego współtowarzyszka wycieczki. Ponieważ mgła i padający deszcz ograniczały widoczność, mężczyzna zawrócił i znów zaczął podchodzić na Krzyżne. Nigdzie jej nie spotkał. Myśląc, że znajoma we mgle go wyprzedziła, czego nie zauważył, postanowił iść szlakiem w kierunku schroniska w Stawach licząc, że spotka ją na szlaku – relacjonuje w sprawozdaniu ratownik TOPR Andrzej Marasek.
Nocowała w żlebie
Kiedy okazało się, że ani na szlaku, ani w schronisku nie ma 65-latki, mężczyzna zawiadomił TOPR.
- Rano ratownik pełniący dyżur w Stawach przez lornetkę dostrzegł samotną postać schodzącą szlakiem z Krzyżnego do Stawów. Wyszedł jej naprzeciw – relacjonuje Marasek. Okazało się, że jest to zaginiona turystka. - Zamiast iść za znajomym w dół, gdzieś się zapodziała - tłumaczy ratownik.
Kobieta przeczekała chłodną noc w żlebie, by rano podjąć wędrówkę. Była zmarznięta, nie odniosła jednak poważniejszych obrażeń.
TOPR ostrzega przed załamaniem pogody w Tatrach. - Ochłodzenie, okresowo intensywny deszcz, który w wyższych partiach Tatr może przejść w opad śniegu – wylicza Marasek. Jak zaznacza, takie warunki nie sprzyjają górskim wycieczkom.
Autor: wini/mś / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia.pl | Krzysztof Dudzik