Szedł ulicą Miodową, widziany był przy moście Kotlarskim. Dzięki nowym nagraniom z monitoringu, wiadomo, że Piotr Kijanka w noc swojego zaginięcia przemierzył też ulicę Starowiślną. Raz miał na głowie kaptur, raz nie. Nagrania publikuje policja, a prokuratura wszczyna śledztwo. Pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci zaginionego.