Kierowca autobusu szkolnego, którym podróżowało 15 dzieci, został zatrzymany do policyjnej kontroli. Okazało się, że 55-latek ma w organizmie pół promila alkoholu. Mężczyzna stracił już prawo jazdy.
Policjanci z województwa świętokrzyskiego pod koniec stycznia dostali sygnał, że jeden z kierowców poruszających się po drogach jeździ w niebezpieczny sposób. W piątek funkcjonariusze z grupy Speed zatrzymali 55-latka do kontroli. Autobus, którym mężczyzna kierował, przewoził 15 dzieci.
"Kontrola rozpoczęła się od najważniejszego, czyli sprawdzenia stanu trzeźwości. Badanie dało wynik pozytywny, jednakże nie dla kierującego. 55-latek miał w organizmie ponad pół promila alkoholu. Mimo 35-letniego doświadczenia za kierownicą chyba zabrakło wyobraźni i zdrowego rozsądku" - komentują policjanci. Jak się okazało, mężczyzna pił alkohol dzień wcześniej, po czym nie sprawdził swojego stanu alkomatem. Kierowca stracił prawo jazdy, a za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna i wieloletni zakaz prowadzenia pojazdów.
Wpadł do rowu, mandatu nie przyjął
W piątek rano w powiecie kazimierzowskim doszło również do innego zdarzenia z udziałem kierowcy autobusu. W Krzyszkowicach 73-letni mężczyzna na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i zjechał do rowu.
"Mężczyzna nie poczuwał się do spowodowania zagrożenia dla przewożonych osób i odmówił przyjęcia mandatu. Kierujący tłumaczył się śliską nawierzchnią drogi" - podaje policja. Ani 73-latkowi, ani przewożonym przez niego dzieciom nic się nie stało.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja