Wpadła bomba, babcia rozlała zupę, a Niemcy uciekli

W rodzinie bomba obrosła legendą
Żyli z bombą pod podłogą
Źródło: TVN24

Saperzy wydostali bombę odnalezioną podczas remontu budynku mieszkalnego w Suchedniowie (Świętokrzyskie). Niewybuch znajdował się tam od blisko 80 lat, a mieszkająca w domu rodzina tak przywykła do opowieści o "bombie pod podłogą", że stała się ona przedmiotem żartów.

Znaleziony niewybuch to wypełniona trotylem pięćdziesięciokilogramowa bomba lotnicza. Odkrył ją właściciel posesji, kiedy remontował dom. Niebezpieczna pamiątka z okresu II wojny światowej znajdowała się tuż pod drewnianą podłogą.

Radzieckich żołnierzy bomba nie zmartwiła

Na miejsce wezwano policję. W trakcie rozmowy z właścicielem funkcjonariusze ustalili, jak bomba mogła znaleźć się pod podłogą domu.

Czytaj też: Bomba z czasów wojny w Skawinie. Ewakuowano 200 osób

- Z opowiadań babci właściciela wynikało, że w 1945 roku, w trakcie radzieckiej ofensywy i wycofywania się wojsk niemieckich, na dom spadła bomba, która nie wybuchła. Miała przebić dach, podłogę i ugrzęznąć w gruncie. Z rodzinnej legendy wynikało, że niewybuch badali radzieccy żołnierze, ale uznali, że sprawą nie warto się zajmować, ponieważ bomba nie stanowi zagrożenia – relacjonował podkom. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy skarżyskiej policji.

Saperzy wydostali bombę
Saperzy wydostali bombę
Źródło: Świętokrzyska policja

Niebezpieczna 80-latka

- Tak szczerze, to bardzo dobrze nam się w tym domu mieszkało przez te wszystkie lata – przyznał Marcin Pałac, właściciel domu.

Przyznał jednak, że "z tyłu głowy" mieszkańcy zawsze mieli świadomość, że pod stopami mają niewybuch. – Ale przez to, że tyle lat słyszymy, że ta bomba może tu być, że tak żeśmy się do tego przyzwyczaili, że to stało się codziennością i nie przeszkadzało nam w życiu codziennym – mówi mężczyzna.

W rodzinie bomba obrosła legendą
W rodzinie bomba obrosła legendą
Źródło: TVN24

Przez 80 lat bomba obrosła legendą i stała się przedmiotem rodzinnych żartów. – Śmiejemy się, że w tym domu były "bombowe imprezy" – wspomina Pałac.

Kiedy bomba wpadła do budynku, przebywali w nim niemieccy żołnierze. – Moja babcia biegle rozmawiała po niemiecku, więc poprosili ją o jedzenie. Ugotowała im zupę i właśnie ją niosła, żeby im ją dać, kiedy zaczęło się bombardowanie. Wpadła bomba, babcia się przewróciła, rozlała wszystko, a ci Niemcy się tak przestraszyli, że uciekli z tego domu – opisuje mężczyzna.

Ówcześni gospodarze naprawili podłogę, a przez wiele dekad, podczas familijnych spotkań, z przymrużeniem oka przywoływano "bombową historię", której nie dawano wiary.

Po odnalezieniu niewybuchu policjanci wezwali na miejsce saperów, którzy zabrali wypełnioną trotylem bombę.

Bomba pod podłogą
Bomba pod podłogą
Źródło: Świętokrzyska policja

Policjanci przypominają, że podobne znaleziska mimo upływu czasu są nadal bardzo niebezpieczne. Nie wolno ich przenosić ani w żaden sposób przy nich manipulować. - Zawsze na miejsce wzywajmy służby - zaapelował podkom. Gwóźdź.

Czytaj także: