Policjanci odnaleźli zaginionego w lesie 83-latka, który wybrał się na grzyby i utknął w lesie. W bagnistym terenie, zgubił buty i kluczył po zaroślach. Na szczęście miał ze sobą naładowany telefon komórkowy, co ułatwiło mundurowym poszukiwania. Wycieńczony wędrówką trafił pod opiekę medyków, a po badaniach szczęśliwie wrócił do domu.
O zdarzeniu policję Skarżysku-Kamiennej powiadomiła żona 83-latka. Przekazała, że mąż wyszedł rano na grzyby i zagubił się w lesie. Zadzwonił do niej i oznajmił, że nie jest w stanie odnaleźć drogi do domu.
Przez telefon koordynowali akcję
"Funkcjonariusze ustalili, że mężczyzna na co dzień leczy się kardiologicznie. Natychmiast ruszyli na pomoc. Akcję poszukiwawczą koordynowali dyżurni jednostki nawiązując kontakt z zaginionym za pomocą telefonu, który na szczęście miał dobrze naładowany. Potem rozmawiali z nim szukający go funkcjonariusze" - zrelacjonowała skarżyska policja.
Zgubił się i utknął w bagnie
Z relacji zaginionego wynikało, że znajduje się w kompleksie leśnym pomiędzy Ubyszowem a Majdowem w powiecie szydłowieckim. Zbierał grzyby w okolicy źródeł rzeki Bernatka, potem się zgubił, wszedł w podmokły teren i do pasa utknął w bagnie. Stracił buty, ale udało mu się wydostać z mokradeł. Nie miał jednak siły na dalszą wędrówkę.
"Siedział wycieńczony na ziemi"
Policjanci używali sygnałów dźwiękowych i nawoływali mężczyznę. W pewnym momencie 83-latek usłyszał głosy poszukiwaczy i odpowiedział na wezwanie. Mundurowi ruszyli w kierunku jego głosu. Kiedy do niego dotarli wycieńczony mężczyzna siedział na ziemi. Po zbadaniu przez lekarzy trafił do domu.
Policja apeluje o rozwagę i ostrożność podczas pobytu w lesie.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Świętokrzyska