Po anonimowym zgłoszeniu jedną z posesji w gminie Sobków odwiedził powiatowy lekarz weterynarii w asyście urzędników i policjantów. Była tam prowadzona nielegalna hodowla zwierząt, a psy i koty były zaniedbane.
Do interwencji doszło w miniony poniedziałek. Czynności zostały zainicjowane w związku z anonimowym zgłoszeniem dotyczącym złych warunków przetrzymywania zwierząt.
"Początkowo czynności wykonywane przez pracowników weterynarii oraz Urzędu Miasta i Gminy Sobków były utrudniane, właścicielka nie pozwalała wejść na posesję. Po pewnym czasie kobieta postanowiła jednak wpuścić służby" - informuje świętokrzyska policja.
60 psów i cztery koty
Na miejscu okazało się, że para 48-latków od dwóch lat prowadzi hodowlę zwierząt. Policja podaje, że właściciele nie mieli stosownej dokumentacji, a zwierzęta "były zaniedbane i znajdowały się w nieprzystosowanych do tego warunkach". Na zdjęciach widać, że część klatek stoi w sypialni, nieopodal łóżka. W sumie było tam 60 psów i cztery koty. Okazało się też, że mężczyzna w innej lokalizacji przetrzymuje kolejnych 20 psów - te, jak informuje policja, miały akceptowalne warunki, jednak nie były szczepione.
Ostatecznie parze 48-latków postawiono zarzuty. Oprócz dozoru policji prokurator nałożył na podejrzanych zakaz prowadzenia i nakaz powstrzymania się od prowadzenia działalności polegającej na hodowli zwierząt. Mężczyzna odpowie też za stosowanie przemocy wobec swojej partnerki i jej córki.
Autorka/Autor: wini/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja