Ponad trzy promile alkoholu w organizmie miał 57-letni kierowca ciężarówki, który pod Końskimi (woj. świętokrzyskie) został ujęty przez innych kierujących, pijackimi manewrami zmuszając ich wcześniej do ucieczki przed kilkunastotonowym kolosem. 57-latek był tak zamroczony alkoholem, że będąc w centralnej Polsce myślał, że dojechał już na Słowację.
Dwaj kierowcy ciężarówek, którzy w niedzielę przejeżdżali drogą krajową nr 74 niedaleko Końskich w woj. świętokrzyskim ujęli nietrzeźwego kolegę po fachu. Do obywatelskiej interwencji doszło przed południem na stacji benzynowej w Koliszowach.
Obywatelskie ujęcie pijanego kierowcy
Jak poinformował w komunikacie sierżant Krzysztof Bernat z zespołu prasowego koneckiej policji, kierowca kilkunastotonowej ciężarówki wykonywał niebezpieczne manewry na parkingu stacji. Funkcjonariusze opublikowali nagranie jednej z sytuacji, w których tir jechał prosto na inny samochód.
Widząc jego zachowanie, dwóch innych kierowców uniemożliwiło mu dalszą jazdę, a następnie zadzwoniło na numer alarmowy. Z ich relacji wynikało, że musieli oni uciekać swoimi pojazdami w obawie przed kolizją.
"Gdy mundurowi podjęli interwencję, mężczyzna był przekonany, że przekroczył słowacką granicę, a interweniujący policjanci są słowackimi mundurowymi. Dzięki właściwej reakcji świadków nie doszło do tragedii. Funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę i trafił on do policyjnego aresztu" - przekazał Krzysztof Bernat.
Kierujący ciężarówką 57-latek, obywatel Polski, odpowie przed sądem. Kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności, zakazem prowadzenia pojazdów oraz konsekwencjami finansowymi.
Źródło: KPP w Końskich
Źródło zdjęcia głównego: KPP w Końskich