Gdy pijany 46-latek zauważył zbliżających się policjantów, próbował ratować się pieszą ucieczką. Nie odniósł sukcesu – na filmie z kamery nasobnej jednego z funkcjonariuszy widać, że pościg trwał jedynie przez kilkadziesiąt metrów, a na końcu policjanci zastali kierowcę leżącego na ziemi przy ogrodzeniu posesji, którego nie udało mu się przeskoczyć.
Zgłoszenie o nietrzeźwym kierowcy bmw na terenie osiedla Ślichowice w Kielcach wpłynęło na początku stycznia do dyżurnego tamtejszej policji. Na miejsce pojechał patrol policji. Policjanci dostrzegli mężczyznę, parkującego samochód zgodny z opisem.
Krótki pościg
"Gdy mundurowi dojechali w pobliże niemieckiego auta i wysiedli z radiowozu, mężczyzna na ich widok wyszedł pospiesznie z pojazdu i zaczął uciekać. Mundurowi błyskawicznie ruszyli za nim, a po kilkunastu sekundach pościg się zakończył. Mężczyzna nie zdołał przeskoczyć przez napotkane ogrodzenie posesji" – czytamy w policyjnym komunikacie.
Na opublikowanym przez świętokrzyską policję nagraniu z kamery na mundurze jednego z policjantów widać cały, krótki pościg. Słychać też, jak funkcjonariusz krzyczy do oddalającego się 46-latka "chodź tu, policja!", a po założeniu mu kajdanek pyta, czemu uciekał. Mężczyzna nie udziela jednak odpowiedzi.
Okazało się, że kierowca bmw był pijany, miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Grozi mu do trzech lat więzienia, kilkuletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych oraz wysoka kara grzywny.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Świętokrzyska policja