34-letni zamaskowany mężczyzna napadł na stację paliw przy ul. Andersa w Bielsku-Białej. Sterroryzował obsługę przedmiotem przypominającym broń. Wpadł w ręce policji kilka ulic dalej.
Do napadu doszło w nocy z piątku na sobotę. Zamaskowany mężczyzna wszedł do środka z przedmiotem przypominającym broń palną.
- Łupem rabusia padła gotówka, 3 butelki wódki i papierosy – przyznaje Elwira Jurasz, rzecznik policji w Bielsku–Białej.
Rabuś nie nacieszył się jednak zbyt długo tym, co ukradł. Pracownicy stacji natychmiast powiadomili policję. Napastnik został szybko zatrzymany kilka ulic dalej.
Napastnik był pijany
- W czasie przeszukania, policjanci znaleźli przy nim skradzione mienie. Mężczyzna był pijany. Badanie stanu jego trzeźwości wyniosło ponad 0,5 promila alkoholu – dodaje Jurasz.
Po nocy spędzonej w policyjnej celi, 34-latek usłyszał zarzuty. O jego dalszym losie zdecyduje teraz prokurator. Za rozbój grozi mu do 12 lat więzienia.
Do zdarzenia doszło przy ul. Andersa w Bielsku - Białej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: msin/sk / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP Bielsko-Biała