58-latek zwrócił uwagę przechodniowi, żeby nie kopał samochodów. Doszło do szarpaniny, mężczyzna został raniony nożem w klatkę piersiową. Świadek zatrzymał napastnika, ale puścił go, żeby udzielić pomocy poszkodowanemu. Policja złapała podejrzanego o napaść dzień później. Usłyszał w prokuraturze dwa zarzuty.
W sobotę po godzinie 21 na ulicy Robotniczej w Zabrzu 58-letni mieszkaniec został ugodzony nożem. Interweniowała policja. - Mężczyzna został zabrany do szpitala, jest w stabilnym stanie. Dostał nożem w klatkę piersiową, trzy rany zagrażały jego życiu - mówi Sebastian Bijok, rzecznik policji w Zabrzu.
58-latek zdołał powiedzieć policjantom, co się stało. Bijok: - Zwrócił uwagę przechodniowi, żeby nie kopał w samochody i doszło do szarpaniny. To były zupełnie przypadkowe osoby.
Świadek wytrącił nóż napastnikowi
Z policją rozmawiał też świadek zdarzenia, który ujął sprawcę napaści na 58-latka. Jak relacjonują policjanci, udało mu się wytrącić nóż z ręki napastnika i złapać go. Ale gdy zauważył, że poszkodowany potrzebuje pomocy, puścił sprawcę i zajął się rannym.
Następnego dnia, w niedzielę około południa, policjanci zatrzymali 18-letniego mieszkańca Zabrza. W poniedziałek usłyszał dwa zarzuty. - Pierwszy zarzut dotyczy usiłowania zabójstwa zagrożonego karą dożywotniego pozbawienia wolności - mówi Wojciech Czapczyński, prokurator rejonowy w Zabrzu.
Ponadto, jak przekazuje prokurator, 18-latek odpowiada za "groźbę bezprawną wobec świadka zdarzenia, zmuszanie go do zaniechania podjętych przez niego czynności na rzecz tego pierwszego pokrzywdzonego". - Prokurator doszedł po prostu do wniosku, że pokrzywdzony jest też świadek tego zdarzenia - wyjaśnia Czapczyński. Dodaje, że podejrzany w ogóle nie współpracował z prokuraturą, nie składał wyjaśnień, nie odpowiadał na pytania.
Na wniosek prokuratury sąd aresztował podejrzanego na trzy miesiące.
Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja