Za potrącenie ciężarnej kobiety i jej 3-letniej córki został skazany na 2,5 roku więzienia, są apelacje

Źródło:
TVN24 Katowice
Małgorzata i jej córka Laura zostały śmiertelnie potrącone na Zakopiańskiej w Gilowicach 22. 10. 2020
Małgorzata i jej córka Laura zostały śmiertelnie potrącone na Zakopiańskiej w Gilowicach 22. 10. 2020Żywiec112/ śląska policja
wideo 2/3
Nie żyje potrącona kobieta w ciąży, jej 3-letnia córka w ciężkim stanieŻywiec112/ śląska policja

Andrzej wszystko widział. Był obok żony i córki, gdy doszło do wypadku. Stali na mostku 2,5 metra od jezdni. Krzysztof S. wjechał do przydrożnego rowu, uderzył w ten mostek i przeleciał kilka metrów dalej. Jak ustalili śledczy, lekarz na emeryturze nie udzielił pomocy potrąconym. 36-letnia Małgorzata - będąca w drugim miesiącu ciąży - zmarła na miejscu, trzyletnia Laura w szpitalu. Wyrok pierwszej instancji zapadł w kwietniu, nie usatysfakcjonował żadnej strony. Teraz do sądu wpłynęły apelacje.

Krzysztof S. został skazany za śmiertelne potrącenie 36-letniej Małgorzaty Rodak i jej dwuletniej córki Laury. Sąd Rejonowy w Żywcu, zgadzając się za aktem oskarżenia uznał, że kierowca umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W terenie zabudowanym, gdzie obowiązuje prędkość do 50 kilometrów na godzinę, miał na liczniku 17 kilometrów więcej i nie obserwował należycie przedpola jazdy.

Andrzej Rodak (zgodził się na podawanie swoich danych), mąż Małgorzaty, ojciec Laury oraz ich druga córka Rita, wtedy roczna, zostali oskarżycielami posiłkowymi w procesie.

Nieprawomocny wyrok zapadł 4 kwietnia. Gdyby został utrzymany, Krzysztof S. spędziłby w więzieniu dwa i pół roku, nie mógłby wsiąść za kierownicę przez sześć lat i musiałby zapłacić oskarżycielom posiłkowym po 30 tysięcy złotych nawiązki.

Jednak obie strony procesu złożyły apelacje od wyroku. - Wyrok został zaskarżony na niekorzyść oskarżonego. W apelacji prokurator zarzucił rażącą niewspółmierność kary wymierzonej za popełnione przez oskarżonego przestępstwo - poinformował nas Piotr Sowa, zastępca prokuratora rejonowego w Żywcu. I dodał: - Wypowiedzenie się odnośnie wniosków o wymiar kary oraz argumentacji przedstawionej w apelacji możliwe będzie po rozprawie odwoławczej.

Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego Krzysztof Kowalski oczekuje maksymalnej kary przewidzianej w kodeksie - ośmiu lat więzienia i utraty prawa jazdy na 15 lat. A także zadośćuczynienia dla Andrzeja i Rity po trzy miliony złotych.

Obrońca kierowcy, Jakub Staszkiewicz chce uniewinnienia lub wyroku w zawieszeniu.

Obie strony, chociaż w innym celu, jako argument wskazują zachowanie kierowcy po wypadku.

Krzysztof S. usłyszał wyrok za śmiertelne potrącenie kobiety i dzieckaTVN24

Od jezdni dzieliło ich 2,5 metra trawiastego pobocza z głębokim rowem

Do wypadku doszło 22 października 2020 roku na ulicy Zakopiańskiej w Gilowicach - tranzytowej drodze wojewódzkiej między Suchą Beskidzką a Żywcem. Nie ma tam chodnika. Andrzej i Malgorzata z córką Laurą byli niedaleko swojego domu. Od drogi dzieliło ich 2,5 metra trawiastego pobocza z głębokim rowem. Stali na mostku przed bramą do posesji sąsiadki. Jak ustalono w trakcie śledztwa, Krzysztof S. zjechał na prawe pobocze, wjechał do rowu, przejechał kilkanaście metrów, uderzył w mostek i przeleciał nad nim, porywając w górę Małgorzatę i Laurę. Kobieta, przygnieciona kołem auta zmarła na miejscu wskutek uduszenia. Laura zmarła cztery dni później w szpitalu, miała ciężki uraz czaszkowo-mózgowy.

Andrzej miał żonę i córkę na wyciągnięcie ręki. Nie słyszał ryku silnika ani pisku opon. Gdy zobaczył nadjeżdżającego rowem hyundaia, nie zdążył nic zrobić. Jemu nic się nie stało, bo stał za drzewem.

Małgorzata i Andrzej z dziećmiarchiwum rodzinne

Krzysztof S. dotąd był niekarany. Był trzeźwy w chwili wypadku. Jego auto było sprawne. Jest emerytowanym lekarzem laryngologiem, jechał z jednej przychodni do drugiej. Nie oddalił się z miejsca wypadku i zdaniem sądu wyraził skruchę. Cierpi na cukrzycę typu drugiego, co stało się podstawą jego linii obrony w procesie.

Pies czy inne zwierzę? Czy utrata świadomości?

Sędzia Ewa Oleszek wykazała oskarżonemu, że jego wyjaśnienia były sprzeczne. - Oskarżony nie przedstawił w toku postępowania spójnej wersji zdarzenia, początkowo nie kwestionował zasadności przedstawionego mu zarzutu, następnie opisał rozbudowaną wersję przebiegu zdarzenia, zapoczątkowaną wtargnięciem na drogę psa, którego wygląd opisał, wskazując szczegółowo podjęte manewry obronne i sposób poruszania się pojazdu w czasie zdarzenia, dopiero w kolejnych wyjaśnieniach wskazał na fakt chwilowej utraty świadomości, mogącej jego zdaniem stanowić następstwo obniżenia poziomu cukru, po czym w postępowaniu sądowym, odnosząc się do wcześniejszych wyjaśnień oświadczył, że część podanych przez niego danych wynikała jedynie z przypuszczeń i stanowiła przejaw podejmowanej próby udzielenia odpowiedzi na zadawane mu pytania, a przy tym ponownie wskazał na fakt chwilowej utraty świadomości, zaznaczając, że nie jest jednocześnie pewny, czy przed jego samochód wtargnął pies czy inne zwierzę - opisała sędzia.

Wydając wyrok, oparła się między innymi na zeznaniach 10 świadków oraz opiniach biegłych z zakresu ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków drogowych oraz z zakresu medycyny. Biegły od wypadków stwierdził, że gdyby Krzysztof S. jechał z przepisową prędkością, nie doszłoby do potrącenia. Stwierdził także, że ślady opon w rowie wskazują, że auto wykonało manewr skrętu w lewo, co oznaczałoby, że kierowca próbował wrócić na jezdnię. Gdyby nie skręcał, według biegłego uderzyłby w najbliższy płot, a nie w mostek, na którym stały piesze.

Biegły lekarz internista miał rozstrzygnąć, czy oskarżony mógł nagle stracić przytomność za kierownicą z powodu spadku cukru. Stwierdził, że zdarza się to bardzo rzadko.

Czytaj też: Małgorzata zmarła od razu, Laura cztery dni później, w szpitalu. Krzysztof S. nie pamięta, jak je zabił

Sędzia odrzuciła wersję oskarżonego, dotyczącą psa. Powołując się na biegłego, wskazała, że większość kierowców hamuje przed nagłą przeszkodą, a na jezdni w Gilowicach nie było żadnych śladów hamowania. Zjechanie do głębokiego rowu to - powtórzyła za biegłym - reakcja nieadekwatna i nieracjonalna. Nie przyjęła także wersji z utratą świadomości. - Za logiczne uznać należy, że w sytuacji utraty świadomości oskarżony już na miejscu zdarzenia, a następnie odnosząc się do treści przedstawionego zarzutu, wskazywałby na stan zdrowia i fakt utraty świadomości w czasie zdarzenia i nie uzupełniałby podawanej wersji o okolicznościach, których nie pamiętał wyłącznie w celu udzielania odpowiedzi na zadawane mu pytania - uzasadniła sędzia.

Nie żyje potrącona kobieta w ciąży, jej 3-letnia córka w ciężkim stanie trafiła do szpitalaŻywiec112

"Nie jechał brawurowo, przekroczył prędkość nieznacznie, każdemu może się zdarzyć"

Obrona nie kwestionuje wysokości nawiązki, chociaż, jak wskazał adwokat Jakub Staszkiewicz, mniej więcej w tym samym czasie w tym samym sądzie za potrącenie kobiety orzeczono dla kierowcy 11 tysięcy złotych łącznie na rzecz męża i dwóch synów ofiary wypadku. - Oskarżony uważa, że zasądzone mu nawiązki to jedyny sposób, w jaki może zrekompensować ból i cierpienie rodziny potrąconych osób - mówi obrońca.

Obrona punktuje sąd za sześcioletni zakaz prowadzenia pojazdów, ponieważ sam oskarżony zapewniał w procesie, że już nigdy nie wsiądzie za kierownicę. - To wbrew sztuce, tak się nie robi, obrona nie może domagać się surowszej kary, ale chodzi o zwrócenie uwagi na brak logiki sądu. Mój klient ma już 70 lat. Za sześć lat nie będzie miał lepszego refleksu, dlatego sam wnioskował o maksymalny okres zakazu - wyjaśnia adwokat.

Według obrony okoliczności wypadku, fakt, że kierowca zjeżdżając na pobocze i do rowu nie wykonuje żadnych manewrów obronnych i jego zachowanie po wypadku wskazują na jakieś zaburzenie świadomości. - Sąd nie wyjaśnia, dlaczego oskarżony nie troszczy się o pokrzywdzonych, tylko zajmuje się tak błahymi sprawami, jak zbieranie części samochodowych. Doświadczony lekarz, pracownik pogotowia tak się nie zachowuje - mówi Staszkiewicz. Jego zdaniem "sąd wszedł w kompetencje biegłego" i wątpliwości, co do stanu zdrowia oskarżonego rozstrzygnął na jego niekorzyść. - Biegły nie wykluczył spadku cukru, bodaj sześć razy powtórzył, że jest to możliwe - wyliczył obrońca.

Zwrócił też uwagę, że biegły nie jest diabetologiem i w tak ważnej dla opinii publicznej sprawie przedstawił swoją opinię wyłącznie ustnie. - W praktyce jest tak, że opinia sporządzana jest pisemnie, strony mają czas się z nią zapoznać i w trakcie przesłuchania biegłego zadawać pytania - mówi Staszkiewicz.

Uważa, że historię chorobową oskarżonego, prócz specjalisty z diabetologii, o co wnioskował także pełnomocnik pokrzywdzonego, powinien prześledzić także kardiolog, bo powołany biegły sam, niepytany przez strony na rozprawie podkreślił w wynikach badań Krzysztofa S. "granicznie niski poziom potasu", co mogło spowodować arytmię serca i zaburzenia świadomości. Obrona wnioskuje w apelacji także o opinię neurologa, ponieważ Krzysztof S. przechorował COVID-19, na co ma wskazywać oznaczenie przeciwciał.

Na koniec obrońca podkreśla, że kara jest "rażąco niewspółmiernie wysoka" w stosunku do winy oskarżonego, który "nie jechał brawurowo, ale na suchej drodze, w biały dzień przekroczył prędkość nieznacznie, co może się zdarzyć każdemu". - Kto świadomie zdecyduje się kierować, jeśli za takie przewinienie grozić będzie kara bezwzględnego więzienia? Ustawodawca uznał, że każdy, kto naruszył zasady ruchu drogowego i doprowadził do śmierci jednej czy dwóch osób, może uzyskać karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności. Jak się trzeba zachować na drodze, by móc z tej kary sześciu miesięcy skorzystać? - pyta obrońca.

Tak surowa - zdaniem obrony - kara nie jest potrzebna ani dla prewencji ogólnej, ani dla indywidualnej, ponieważ Krzysztof S. przed wypadkiem w Gilowicach nie popełnił żadnego wykroczenia drogowego i nie chce więcej jeździć, nie musi więc być motywowany do przestrzegania porządku prawnego.

"Wyszedł z samochodu i zachowywał się, jakby nic się nie stało"

"Rażącą niewspółmierność kary" podkreśla także w swojej apelacji pełnomocnik Andrzeja Rodaka, wskazując że jest "rażąco niewspółmiernie łagodna, nieadekwatna i nieproporcjonalna" w stosunku do ujemnych następstw, spowodowanych działaniem oskarżonego. Przypomina, że zmarła Małgorzata była w drugim miesiącu ciąży.

Krzysztof Kowalski zauważył, że "sąd nie uwzględnił należycie zachowania się oskarżonego po popełnieniu przestępstwa, przejawiającego się w braku podejmowania jakichkolwiek działań zmierzających do udzielenia pomocy pokrzywdzonym, jakiegokolwiek zadośćuczynienia pokrzywdzonym".

Zwątpił w szczerą skruchę Krzysztofa S., bo jego zdaniem nie przyznał się do wszystkich okoliczności wypadku. Analiza zeznań kierowcy zdaniem mecenasa Kowalskiego pokazują, "jak zmiennie, niekonsekwentnie wyjaśniał oskarżony, w sposób oczywisty starając się w ten sposób znaleźć usprawiedliwienie swojego zachowania, a w konsekwencji starając się uniknąć odpowiedzialności karnej".

Przypomniał, że oskarżony zaprzeczał, że przekroczył prędkość i że przyznał się do nieudzielenia pomocy potrąconemu dziecku, ale podane przez niego powody takiego zachowania nie potwierdziły się w zeznaniach świadków. "Nie było takiej sytuacji, aby Andrzej Rodak szarżował na oskarżonego, ani też, aby krzyczał do niego: morderco”.

Laura zginęła w wieku 3 latarchiwum rodzinne

Pełnomocnik uważa, że brak podjęcia czynności ratujących życie wobec pokrzywdzonych, co sąd przyjął za fakt, powinno być okolicznością ocenianą na niekorzyść Krzysztofa S.

"Z zeznań Andrzeja Rodaka, który był naocznym świadkiem samego zdarzenia jak i zachowań oskarżonego już po jego zaistnieniu wynika, że oskarżony wyszedł z samochodu i zachowywał się tak jakby nic się nie stało, nie pomagał wyciągać pokrzywdzonej Małgorzaty Rodak, nie było z jego strony żadnej reakcji, nie podchodził do pokrzywdzonych - ani do żony, ani do dziecka Andrzeja Rodaka, zajmował się zbieraniem części z uszkodzonego pojazdu. Z dalszych ustaleń i zeznań świadków, w tym syna oskarżonego oraz wyjaśnień oskarżonego wynika, że Krzysztof S. nie wzywał służb ratowniczych na miejsce, a wyłącznie kontaktował się telefonicznie z asystentką, aby powiadomić ją, że nie dojedzie tego dnia do pracy, z kolei syna prosił o zorganizowanie lawety na samochód" - podkreśla w apelacji pełnomocnik męża i ojca zmarłych.

I dodaje: "Zaznaczenia wymaga, że po wypadku oskarżony był pełni świadomy, nie potrzebował żadnej pomocy medycznej, żadna tego rodzaju pomoc nie była mu z tego powodu udzielana. Powyższe pokazuje więc, że zachowanie oskarżonego po zdarzeniu ocenić należy jednoznacznie negatywnie. Bardziej był bowiem skupiony na uszkodzonym pojeździe, zapewnieniu transportu do jego zholowania, niż na działaniach mogących nieść pomoc osobom pokrzywdzonym".

Pełnomocnik uważa, że stopień szkodliwości społecznej czynu nie był znaczny, jak orzekł sąd, ale bardzo wysoki, ponieważ "prędkość, z jaką prowadził pojazd oskarżony, nie dość, że niedozwolona administracyjnie, także nadmierna i niedostosowana do istniejących warunków drogowych, miała wpływ na możliwość uniknięcia wypadku".

Wreszcie wskazał na skutki wypadku - "całkowite zrujnowanie życia rodzinnego męża i ojca pokrzywdzonych" i drugiej córki Rity. "Oskarżyciel posiłkowy Andrzej Rodak przeżył niewyobrażalną traumę widząc tragiczne zdarzenie a następnie śmierć żony i obrażenia córki na własne oczach. Był naocznym świadkiem niewyobrażalnych cierpień żony i malutkiego dziecka. Obraz ten będzie mu towarzyszył przez całe życie".

Autorka/Autor:mag/ tam

Źródło: TVN24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: Żywiec112

Pozostałe wiadomości

Prezydent USA Donald Trump przekazał osobom ze swego otoczenia, że zamierza ogłosić porozumienie z Ukrainą w sprawie minerałów podczas wystąpienia przed Kongresem - donosi agencja Reutera. Sekretarz skarbu USA Scott Bessent przekazał z kolei, że umowa dotycząca minerałów "w tej chwili" nie jest przedmiotem dyskusji.

Reuters: Trump chce ogłosić porozumienie z Ukrainą

Reuters: Trump chce ogłosić porozumienie z Ukrainą

Źródło:
Reuters

Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, zlecił we wtorek ministrowi obrony, służbom wywiadowczym i dyplomatom skontaktowanie się ze swoimi amerykańskimi odpowiednikami i ustalenie, co dalej z pomocą z USA dla jego państwa. - Ludzie nie powinni zgadywać. Ukraina i Ameryka zasługują na poważny dialog, na jasne stanowisko wobec siebie nawzajem - powiedział w opublikowanym w mediach społecznościowych nagraniu wideo.

Zełenski zlecił ustalenie, co dalej z amerykańską pomocą. "Ukraina i Ameryka zasługują na poważny dialog"

Zełenski zlecił ustalenie, co dalej z amerykańską pomocą. "Ukraina i Ameryka zasługują na poważny dialog"

Źródło:
PAP

Donald Trump wygłosi przemówienie podczas połączonej sesji obu izb amerykańskiego Kongresu. Na żywo wystąpienie oglądać będzie można na antenie TVN24 i w TVN24 GO. Początek transmisji w środę o godzinie 3 w nocy.  

Trump wystąpi przed Kongresem USA. Oglądaj na żywo w TVN24 i TVN24 GO

Trump wystąpi przed Kongresem USA. Oglądaj na żywo w TVN24 i TVN24 GO

Źródło:
ABC News

Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę handlową – tak premier Justin Trudeau skomentował we wtorek wprowadzenie przez USA ceł na produkty importowane z Kanady. Ocenił to jako "głupie posunięcie" i poinformował, że Kanada odpowie własnymi taryfami na produkty z USA. Na tę zapowiedź zareagował w mediach społecznościowych Donald Trump.

"Głupie posunięcie" kontra "gubernator Kanady"

"Głupie posunięcie" kontra "gubernator Kanady"

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Słowa wiceprezydenta USA J.D. Vance'a o gwarancjach bezpieczeństwa dla Ukrainy od "przypadkowego kraju, który nie toczył wojny od 30 czy 40 lat" wywołały oburzenie w Londynie. Vance zapewnił we wtorek, że nie chodziło mu o Wielką Brytanię ani Francję.

Vance o "przypadkowym kraju, który nie toczył wojny od 30 czy 40 lat". Jest reakcja

Vance o "przypadkowym kraju, który nie toczył wojny od 30 czy 40 lat". Jest reakcja

Źródło:
PAP

- Nikt z nas nie chce niekończącej się wojny. Ukraina jest gotowa jak najszybciej zasiąść do stołu negocjacyjnego, aby przybliżyć pokój - podkreślił prezydent Wołodymyr Zełenski. Zapewnił, że Kijów jest w stanie "szybko podjąć działania, aby zakończyć wojnę". Wiceprezydent USA J.D. Vance po słowach Zełenskiego oznajmił, że "publiczne deklaracje nie mają takiego znaczenia, jak to, co robią Ukraińcy, by konkretnie zaangażować się w pokojowe rozwiązanie".

Propozycja Zełenskiego, odpowiedź z USA. "To najbardziej nas niepokoi"

Propozycja Zełenskiego, odpowiedź z USA. "To najbardziej nas niepokoi"

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Instruktor karate z Arizony mógł w istotny sposób wpłynąć na decyzję Donalda Trumpa dotyczącą dalszej gotowości do podpisania umowy z Ukrainą, pisze "Washington Post". Według gazety pewną rolę mógł odegrać internetowy wpis mężczyzny, w którym komentował piątkową kłótnię prezydenta USA i Wołodymyra Zełenskiego w Gabinecie Owalnym.

Media: wpis instruktora karate z małego miasteczka wpłynął na postawę Trumpa w sprawie Ukrainy

Media: wpis instruktora karate z małego miasteczka wpłynął na postawę Trumpa w sprawie Ukrainy

Źródło:
PAP, tvn24.pl

- Mam wrażenie, że Donald Trump serdecznie nie znosi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i próbuje go ukarać, skłonić Ukrainę do tego, by zmienił się jej główny negocjator - mówił w "Faktach po Faktach" Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP na Łotwie i w Armenii. Komentował w ten sposób decyzję amerykańskiego przywódcy o wstrzymaniu pomocy militarnej dla Ukrainy. Zdaniem generała Bogusława Packa ruch Trumpa może wywołać "bardzo niekorzystny przełom" dla Kijowa. 

Dwa wyjaśnienia decyzji Trumpa. "Chyba Zełenski ma tego świadomość"

Dwa wyjaśnienia decyzji Trumpa. "Chyba Zełenski ma tego świadomość"

Źródło:
TVN24

Prezydent Andrzej Duda powiedział we wtorek, że agresja Rosji na Ukrainę zapoczątkowana w 2014 roku to był "dopiero początek siłowej próby zniszczenia ładu międzynarodowego opartego na prawie międzynarodowym". Podkreślał także rolę Polski w zapewnianiu bezpieczeństwa. - Od początku mojej prezydentury zależało mi, aby Polska była postrzegana nie tylko jako odbiorca, ale również dawca bezpieczeństwa - mówił przed Zgromadzeniem Ogólnym Organizacji Narodów Zjednoczonych.

Prezydent na forum ONZ: moje oceny i przewidywania sprawdziły się

Prezydent na forum ONZ: moje oceny i przewidywania sprawdziły się

Źródło:
PAP

- To, co w tej chwili obserwujemy, to było opuszczenie Ukrainy, to jest opuszczenie sojusznika - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 Michał Szczerba, europoseł Koalicji Obywatelskiej, odnosząc się do wstrzymania przez USA pomocy wojskowej dla Ukrainy. - Kluczowe jest tu słowo "wstrzymanie". Teraz po prostu czas na bardzo szybkie negocjacje i bardzo szybką umowę - komentował z kolei Piotr Kaleta z PiS.

Szczerba: to było opuszczenie sojusznika. Kaleta: teraz czas na bardzo szybką umowę

Szczerba: to było opuszczenie sojusznika. Kaleta: teraz czas na bardzo szybką umowę

Źródło:
TVN24

We wtorkowym losowaniu Eurojackpot nie padła główna wygrana, a kumulacja rośnie do 220 milionów złotych. Oto liczby, które wylosowano 4 marca 2025 roku.

Kumulacja w Eurojackpot rośnie

Kumulacja w Eurojackpot rośnie

Źródło:
tvn24.pl

Prokuratura Rejonowa w Ostrołęce prowadzi dwa śledztwa dotyczące zgonów, do których doszło na terenie gminy Troszyn. Jednego dnia w piwnicy domu znaleziono ciała mężczyzny i kobiety. Wiadomo, że oboje pili wcześniej alkohol. W innym domu, kolejnego dnia, odkryto ciała dwóch mężczyzn: ojca i syna.

Zagadkowa śmierć czterech osób pod Ostrołęką. Dwa śledztwa prokuratury

Zagadkowa śmierć czterech osób pod Ostrołęką. Dwa śledztwa prokuratury

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Cła Donalda Trumpa mogą przyczynić się do ponad czteroprocentowych spadków produktu krajowego brutto (PKB) w Kanadzie oraz Meksyku - podał szacunki EY Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). Nowe stawki będą miały też negatywny wpływ na gospodarkę USA.

Tak ucierpią największe gospodarki. "Gwałtowne podwyżki ceł mogą doprowadzić do szoku"

Tak ucierpią największe gospodarki. "Gwałtowne podwyżki ceł mogą doprowadzić do szoku"

Źródło:
tvn24.pl

Rosja, na prośbę prezydenta Donalda Trumpa, wyraziła zgodę na pomoc administracji Stanów Zjednoczonych w rozmowach z Iranem na temat programu nuklearnego Teheranu i jego wsparcia dla regionalnych zbrojnych ugrupowań terrorystycznych - podała we wtorek agencja Bloomberg. Członkowie administracji amerykańskiego prezydenta według agencji mieli omawiać tę kwestię w trakcie spotkania w stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadzie.

Trump miał zwrócić się do Putina o pomoc. Bloomberg: chodzi o Iran

Trump miał zwrócić się do Putina o pomoc. Bloomberg: chodzi o Iran

Źródło:
PAP

Donald Trump, wstrzymując pomoc wojskową dla Ukrainy, "zdradza" Ukrainę i "przypiera do muru Europę" - pisze francuski dziennik "Le Monde". Według hiszpańskiego "El Mundo" taka decyzja to "kara" dla Zełenskiego, którego Trump chętnie odsunąłby od władzy z powodów osobistych. Austriackie media oceniają natomiast, że bez amerykańskiej pomocy Ukraina będzie w stanie odpierać rosyjskie ataki przez zaledwie kilka miesięcy.

Zełenski "między młotem a kowadłem", front może się załamać. Echa decyzji USA

Zełenski "między młotem a kowadłem", front może się załamać. Echa decyzji USA

Źródło:
PAP

Premier Ukrainy Denys Szmyhal we wtorek podziękował za wsparcie Ukrainy płynące z polskiej strony i oświadczył, że jego kraj oczekuje na 46. pakiet pomocy wojskowej, który jest obecnie przygotowywany przez Polskę. Na konferencji prasowej w Kijowie odpowiadał również na pytanie o ukraińskie oczekiwania wobec polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. - Liczymy na Polskę jako wielkiego przyjaciela i orędownika Ukrainy w naszych europejskich aspiracjach - powiedział Szmyhal.

Ukraińcy "liczą na Polskę"

Ukraińcy "liczą na Polskę"

Źródło:
PAP

Kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Karol Nawrocki ocenił we wtorek, że decyzja administracji prezydenta Donalda Trumpa o wstrzymaniu amerykańskich dostaw pomocy wojskowej Ukrainie "jest elementem twardej negocjacji" i nie stawia amerykańskiego prezydenta tam, gdzie stoi Władimir Putin. - Prezydent Trump ma swoją poetykę w dyplomacji i kolejną odsłoną tej poetyki jest dzisiejsze wydarzenie - powiedział Nawrocki.

Nawrocki o "poetyce" Trumpa i "niewdzięczności" Zełenskiego 

Nawrocki o "poetyce" Trumpa i "niewdzięczności" Zełenskiego 

Źródło:
PAP

Przeciętne amerykańskie gospodarstwo domowe może stracić ponad 1200 dolarów rocznie z powodu nałożenia przez USA nowych ceł na Kanadę, Meksyk i Chiny - wynika z analizy waszyngtońskiego think tanku Peterson Institute for International Economics (PIIE). Nowe cła zapowiedziane przez Donalda Trumpa weszły w życie we wtorek czasu polskiego.

Tyle zapłacą Amerykanie za nowe cła Donalda Trumpa

Tyle zapłacą Amerykanie za nowe cła Donalda Trumpa

Źródło:
tvn24.pl

Wyraźnie wzrosło poparcie dla Wołodymyra Zełenskiego wśród Ukraińców - wynika z sondażu przeprowadzonego przez firmę Gradus Research. To pierwsze takie badanie przeprowadzone po sporze prezydentów Ukrainy i USA w Białym Domu. Z sondażu wynika również, że prawie połowa obywateli Ukrainy jest przekonana, że ich kraj będzie w stanie kontynuować walkę z Rosją pomimo zmniejszenia lub całkowitego wstrzymania pomocy przez USA.

Duża zmiana poparcia dla Zełenskiego po kłótni w Białym Domu

Duża zmiana poparcia dla Zełenskiego po kłótni w Białym Domu

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Jeśli Rafał Trzaskowski wygra wybory prezydenckie, to podpisze ustawę liberalizującą przepisy aborcyjne - tak powiedział on sam na spotkaniu z Radami Kobiet w Sejmie. Tyle że najpierw taką ustawę muszą przyjąć Sejm i Senat, a nawet w Koalicji 15 października nie ma w tej sprawie zgody. W sztabie Rafała Trzaskowskiego jest świadomość, że część kobiet, które głosowały na Koalicję 15 października, jest dziś zdemobilizowana.

Koalicja Obywatelska rozpoczyna akcję "Kobiety na wybory". Badania społeczne są jednoznaczne

Koalicja Obywatelska rozpoczyna akcję "Kobiety na wybory". Badania społeczne są jednoznaczne

Źródło:
Fakty TVN

Na placu Dominikańskim we Wrocławiu doszło do zderzenia dwóch tramwajów. Sześcioro pasażerów jest lekko rannych. Wyznaczono objazdy.

Motorniczy zasłabł, doszło do zderzenia

Motorniczy zasłabł, doszło do zderzenia

Źródło:
tvn24.pl

Pracownica jednostki wojskowej w Krakowie miała zostać zgwałcona przez swojego przełożonego. Zgłosiła to Żandarmerii Wojskowej, która przekazała materiały prokuraturze. Obie instytucje podkreślają, że do zdarzenia doszło między cywilami. Pierwszą informację dostaliśmy na Kontakt24. 

Śledztwo prokuratury w sprawie gwałtu w jednostce wojskowej

Śledztwo prokuratury w sprawie gwałtu w jednostce wojskowej

Źródło:
tvn24.pl

Sołtys Kątów Rybackich zrezygnował z funkcji po tym, jak trafił do aresztu w związku z bójką na drodze. W sprawie zabrał głos między innymi Robert Zieliński, wójt gminy Sztutowo. - Wyraziłem pełne wsparcie dla poszkodowanych i zdecydowanie potępienie zachowania pana sołtysa - powiedział krótko po zdarzeniu.

Sołtys zrezygnował z urzędu po bójce na drodze

Sołtys zrezygnował z urzędu po bójce na drodze

Źródło:
TVN24

Prawna procedura ustalenia płci powinna następować poprzez sprostowanie aktu stanu cywilnego niewymagającego wszczynania procesu sądowego w tej sprawie. Nie ma także argumentów za udziałem w takiej sprawie rodziców osoby transpłciowej - wynika z wtorkowej uchwały Izby Cywilnej Sądu Najwyższego.

Sąd Najwyższy zdecydował w sprawie procesu ustalania płci

Sąd Najwyższy zdecydował w sprawie procesu ustalania płci

Źródło:
PAP

Warszawska giełda na minusie. Największe spadki odnotowano w sektorze bankowym, zyskują zaś producenci wyposażenia dla wojska. Wzrost zanotowała też rosyjska giełda. We wtorek weszły między innymi w życie nowe cła Donalda Trumpa, co wywołało silną reakcję na rynkach.

Rynki reagują po decyzji Donalda Trumpa

Rynki reagują po decyzji Donalda Trumpa

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, tvn24.pl

Według jednej wersji są to mieszkańcy Kijowa, którzy niedawno wyszli na ulicę protestować przeciwko prezydentowi Zełenskiemu. Według innego przekazu są to mieszkający w Polsce Ukraińcy, domagający się większego wsparcia socjalnego. Tymczasem popularne w sieci nagranie pokazuje zupełnie inną manifestację.

Ukraińcy wyszli na ulice. Kiedy?

Ukraińcy wyszli na ulice. Kiedy?

Źródło:
Konkret24
Dlaczego dzieci z granicy trafiają do domu księży emerytów

Dlaczego dzieci z granicy trafiają do domu księży emerytów

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Część wyspy Gran Canaria nawiedziły katastrofalne powodzie. W gminie Telde jeden z mieszkańców pomógł wydostać się kobiecie z auta, kiedy wokół szalała wezbrana woda. Dramatyczne chwile zostały uchwycone na nagraniu.

"Nie mogłem uwierzyć, że jest tam ktoś uwięziony". Dramatyczne nagranie

"Nie mogłem uwierzyć, że jest tam ktoś uwięziony". Dramatyczne nagranie

Źródło:
Reuters