Miał prawie cztery promile, jechał traktorem z 15-lenim synem

traktor shutterstock_797846344
Do zdarzenia doszło w miejscowości Wojska
Źródło: mapa google

Traktor jechał niepewnie, zjeżdżał ze swojego pasa. Kierowca, który za nim jechał, powiadomił policję. Funkcjonariusze zatrzymali ciągnik we wsi Wojska na Śląsku. Siedzący za kierownicą miał prawie cztery promile alkoholu i przewoził swojego 15-letniego syna.

Do zdarzenia doszło w czwartek (12 stycznia).

Około godziny 18 kierowca powiadomił policję z Tarnowskich Gór na Śląsku o prawdopodobnie pijanym kierowcy traktora. - Ciągnik jechał niepewnie, zjeżdżał ze swojego pasa. Świadek nie mógł go wyprzedzić i próbować zatrzymać. Jechał za traktorem i przekazywał policji informacje o jego trasie - opisuje Kamil Kubica, rzecznik policji w Tarnowskich Górach.

Zgłaszający zauważył podejrzanie jadący traktor na drodze między Pyskowicami (powiat gliwicki) a Łubiem (powiat tarnogórski). Kierowca ciągnika jechał od Pyskowic w stronę swojego domu we wsi Wojska w tarnogórskiej gminie Tworóg. Tam został zatrzymany przez policjantów. Oznacza to, że przejechał ponad sześć kilometrów.

Prawie cztery promile i 15-letni syn w kabinie

- 36-latek poddał się badaniu alkomatem, które wykazało blisko cztery promile. Nie był skory do wyjaśnień, dlaczego prowadził w tym stanie. Nie wiadomo, skąd jechał - mówi Kubica.

Mężczyzna przewoził traktorem swojego 15-letniego syna. Kubica dodaje, ze był to ciągnik nowego typu z miejscem dla pasażera.

36-latkowi, oprócz utraty prawa jazdy, wysokiej grzywny i zakazu prowadzenia pojazdów, mogą grozić również dwa lata więzienia.

Policjanci dziękują świadkowi za czujność. "Dzięki przekazanej informacji policjanci mogli szybko podjąć interwencję i prawdopodobnie zapobiegli drogowej tragedii" - czytamy w policyjnym komunikacie.

TVN24
Dowiedz się więcej:

TVN24

Czytaj także: