Kobieta zostawiła samochód na parkingu przed komisariatem policji, a gdy wróciła, znalazła go w innym miejscu - na przejściu dla pieszych. Nagranie z monitoringu wykluczyło nieudaną próbę kradzieży. Oglądając wideo można mieć wrażenie, że auto "przestawiają duchy". Jednak wiedza o układzie hamulcowym oraz o pogodzie pomogła policjantom rozwikłać tajemnicę.
- Niecodzienne zdarzenie - informują policjanci o tym, co zdarzyło się w Jasienicy pod Bielskiem-Białą - Samochód widmo zaparkował na przejściu dla pieszych.
A wszystko działo się przed komisariatem policji.
Fiat na luzie i wiatr
Ulica Zdrowotna. Kobieta zostawiła swojego fiata na wydzielonym miejscu parkingowym - przykładnie, przodem do chodnika, między innymi autami. Tak przynajmniej wynikało z jej relacji przedstawionej policjantom. Gdy wróciła, fiata nie było tam, gdzie być powinien. Stał kilka miejsc parkingowych dalej, tyłem do chodnika, na przejściu dla pieszych.
Policjanci przejrzeli nagranie z monitoringu. Nie widać na nim, by ktoś do fiata wsiadał. Ale auto wyjeżdża z parkingu. Powolutku, elegancko skręca w swoje prawo, wycofuje się i parkuje tyłem na pasach. Po tym manewrze nikt z niego nie wysiada.
Policjanci wydedukowali, że kierująca po zaparkowaniu nie zaciągnęła hamulca ręcznego ani nie wrzuciła biegu, zostawiając samochód "na luzie". Reszty dokonał wiatr, a w tym dniu wiał porządnie.
- Na szczęście nikt w tym czasie nie przechodził ulicą i nie został potrącony przez toczący się samochód - podkreślają policjanci.
Nie było jej w aucie, ale mogła dostać mandat
Ostatecznie okazało się, że właścicielka auta doniosła na siebie samą. Choć w chwili zdarzenia nie było jej w samochodzie, została pouczona za wykroczenie.
W uzasadnieniu policja powołuje się na art. 46 ust. 5 Prawa o ruchu drogowym:
Kierujący pojazdem jest obowiązany w czasie postoju zabezpieczyć pojazd przed możliwością jego uruchomienia przez osobę niepowołaną oraz zachować inne środki ostrożności niezbędne do uniknięcia wypadku. art. 46 ust. 5 Prawa o ruchu drogowym
Za takie wykroczenie grozi mandat w wysokości do 500 zł oraz 6 punktów karnych.
Autor: mag/mś / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja