Na łóżkach polowych i owinięci kocami - tak noc w będzińskim starostwie spędziła grupa ok. 50 aktorów, która protestowała przeciwko likwidacji jedynego w Zagłębiu teatru dla dzieci. Rezultat? Udało się zasiąść do rozmów i osiągnąć porozumienie. Teatr Dzieci Zagłębia znów będzie współfinansowany przez starostwo. Placówka podpisze nową umowę, bo tę, która obowiązywała przez 16 lat, starosta zerwał, uznając za "ułomną".
Po nocnym proteście około 50 aktorów będzińskiego teatru spotkało się w środę z przedstawicielami starostwa. Rozmowy dotyczyły finansowania placówki, z którego starostwo wycofało się po 16 latach. W rezultacie pracownicy przestali dostawać wynagrodzenie, a mimo to nadal grali spektakle dla najmłodszych.
Podczas środowego spotkania osiągnięto porozumienie. - Do końca czerwca podpisana zostanie nowa umowa, na podstawie której starostwo wróci do finansowania teatru - informuje Marek Kopczacki, rzecznik starostwa będzińskiego.
Aktorzy nie kryją zadowolenia, choć przyznają, że będą spokojni dopiero po podpisaniu dokumentu.
- Każdy z nas liczy, że po urlopie będzie miał gdzie wrócić do pracy - mówią.
Starosta zerwał umowę
Będziński Teatr Dzieci Zagłębia ma za sobą 70-letnią tradycję. Finansowany był na podstawie podpisanej w 1999 roku umowy między Urzędem Miasta, Starostwem Powiatowym i teatrem. 55 proc. koszów pokrywało miasto, resztę natomiast starostwo. Przez 16 lat nikt tego nie kwestionował, aż do momentu, kiedy Arkadiusz Watoła, starosta będziński uznał, że umowa jest nieważna, i zerwał ją. Nie potrafił jednak wskazać argumentów. Dokumentowi przyjrzeli się prawnicy wojewody śląskiego, ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego oraz prawnicy z będzińskiego magistratu. Nie mieli żadnych wątpliwości i jednogłośnie stwierdzili, że umowa jest ważna i nadal obowiązuje.
Od lutego pieniędzy w kasie teatru było jednak coraz mniej, aż w końcu pracownicy przestali dostawać wynagrodzenie. Mimo to nadal przychodzili do pracy i odgrywali spektakle dla najmłodszych. O spotkanie ze starostą aktorzy będzińskiego teatru apelowali od kilku miesięcy.
Odjechał i nie wrócił
Światełkiem w tunelu okazały się wtorkowe zapowiedzi starosty. Jeszcze po południu zadeklarował, że wieczorem spotka się z aktorami, zarządem starostwa i prezydentem miasta. Zapewniał, że członkowie zarządu są już w drodze. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Jednak zaraz po tym, jak złożył obietnicę, wsiadł do samochodu, odjechał i już nie wrócił.
Sprawę próbował załagodzić Marek Kopczacki, rzecznik starosty. Zapewniał, że mimo skomplikowanej sytuacji jest dobra wola rozwiązania konfliktu. Winę zrzucił na członków zarządu, którym nie udało się dojechać na wtorkowe spotkanie. Podkreślił, że do sprawy wrócą w środę.
Prezydent oburzony
Zbulwersowana grupa około 50 aktorów rozpoczęła nocną okupację siedziby starosty. Jak mówili, przestali wierzyć już zapewnieniom przedstawicieli powiatu. Bali się, że sprawa zostanie zamieciona pod dywan, oni sami stracą pracę, a mieszkańcy miasta placówkę kulturalną.
Postawa starosty zbulwersowała nie tylko aktorów, ale też prezydenta Będzina.
- Nie spodziewałem się, że starosta może zlekceważyć spotkanie - mówił we wtorek prezydent Łukasz Komoniewski. Wyraził jednocześnie nadzieję, że zarząd się opamięta, pracownicy teatru znów będą mieli gwarancję bezpiecznej pracy, a teatr z 70-letnią tradycją będzie cieszył najmłodszych widzów.
Ostatecznie do spotkania doszło w środę. Zarząd powiatu będzińskiego i aktorzy teatru podpisali porozumienie, zgodnie z którym urząd wróci do finansowania placówki. Nowa umowa ma być sporządzona do końca czerwca.
Teatr Dzieci Zagłębia znajduje się w Będzinie przy ul. Teatralnej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Andrzej Winkler