12-letni Dawid nie żyje, obok na drodze leżała hulajnoga. Prokuratura o "wstępnej hipotezie"

Nie żyje 12-latek
Nie żyje 12-latek, który jechał na hulajnodze
Źródło: TVN24
Prokuratura Rejonowa w Żywcu (Śląskie) wszczęła śledztwo po śmierci 12-latka. Jak informowała policja, leżał na drodze, obok niego znajdowała się hulajnoga elektryczna. Strażacy ochotnicy z Lalik w mediach społecznościowych pożegnali chłopca, który był członkiem młodzieżowej drużyny pożarniczej. "Zawsze gotów, by pomóc, z uśmiechem, zaangażowaniem i sercem oddanym służbie" - podkreślili druhowie.

O wszczęciu śledztwa poinformował w rozmowie z tvn24.pl szef Prokuratury Rejonowej w Żywcu.

- Śledztwo prowadzone jest - to jest wstępna kwalifikacja - w sprawie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. To jest artykuł 177 paragraf 2 Kodeksu karnego - powiedział nam prokurator Łukasz Witkowski. I dodał: - Okoliczności będą dopiero wyjaśniane, zaplanowana jest sekcja. Na miejscu zostały wykonane oględziny zwłok i miejsca zdarzenia. Zapytany o to, co mogło się wydarzyć, odpowiedział: - Na chwilę obecną wstępna hipoteza jest taka, że małoletni przewrócił się, jadąc tą hulajnogą. Tam nie było udziału osób trzecich, ale to jest bardzo wstępna hipoteza. Wiadomo już, że 12-latek jechał na hulajnodze bez założonego kasku.

Chłopiec leżał na drodze, obok hulajnoga

Do zdarzenia doszło 21 lipca po godzinie 15. Dyżurny Komisariatu Policji w Rajczy (powiat żywiecki) odebrał zgłoszenie o nieprzytomnym chłopcu leżącym na drodze przebiegającej wzdłuż trasy S1 w miejscowości Szare.

"Dziecko posiadało widoczne obrażenia głowy, a obok niego leżała hulajnoga elektryczna" - podała w poniedziałek śląska policja.

Nie żyje 12-latek
Nie żyje 12-latek
Źródło: Śląska policja

Zgłaszający natychmiast rozpoczęli resuscytację, jednak mimo wysiłków świadków i ratowników życia dziecka nie udało się uratować.

Policja zaapelowała do wszystkich osób, które mogą posiadać informacje pomocne w sprawie, o kontakt z najbliższą jednostką policji lub pod numerem alarmowym 112.

Strażacy ochotnicy żegnają 12-latka. "Zawsze gotów, by pomóc"

12-latek - jak napisali w mediach społecznościowych strażacy ochotnicy z Lalik - był członkiem młodzieżowej drużyny pożarniczej.

"Z głębokim smutkiem i żalem zawiadamiamy, że dziś tragicznie zginął druh Dawid - członek Młodzieżowej Drużyny Pożarniczej w Lalikach. Odszedł zbyt wcześnie, pozostawiając po sobie pustkę, której nie da się wypełnić. Dawid zawsze był pierwszy na zbiórce. Zawsze gotów, by pomóc, z uśmiechem, zaangażowaniem i sercem oddanym służbie. Był jednym z tych, na których można było liczyć bez słów" - napisali druhowie z Lalik.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: