Stał przy torach, kilka sekund przed pociągiem ściągnął go policjant

Policjant po pracy uratował desperata
Policjant po pracy uratował desperata
Źródło: TVN 24 Katowice/ śląska policja
- Dlaczego ten człowiek nie idzie dalej? - zaniepokoił się dzielnicowy i zatrzymał auto. Wracał właśnie do domu po pracy. Przejeżdżając przez przejazd kolejowy zauważył mężczyznę przy torach. Szlabany opadły, a mężczyzna nie ruszył się z miejsca. Policjant wezwał pomoc i sam ruszył na ratunek.

W czwartek po południu w miejscowości Słowik Kamil Wojtasik zauważył stojącego na przejeździe kolejowym mężczyznę. Wojtasik to dzielnicowy z Poczesnej. Jechał swoim samochodem po służbie do domu.

Policjant zainteresował się, dlaczego mężczyzna nie idzie dalej.

Zatrzymał auto kilkanaście metrów za przejazdem i wtedy spostrzegł, że szlabany zostały opuszczone, a człowiek w dalszym ciągu stoi przed torami.

Policjant o wszystkim poinformował oficera dyżurnego, a sam krzyczał do mężczyzny z daleka, aby zszedł z torowiska. Tamten jednak nie reagował.

Maszynista dawał sygnały dźwiękowe

Kiedy widać już było nadjeżdżający z dużą prędkością pociąg, którego maszynista dawał sygnały dźwiękowe, dzielnicowy postanowił nie czekać dłużej i podjął interwencję.

- Obawiając się o niekontrolowaną reakcję mężczyzny, najpierw szedł do mężczyzny powoli. Kiedy czasu zostało mniej, podbiegł i ściągnął go z torów na bezpieczne miejsce - mówi Marta Ladowska, rzeczniczka policji w Częstochowie.

Było o krok od tragedii. Kilka sekund później przejechał pociąg.

32-latek był trzeźwy, swoje zachowanie tłumaczył problemami osobistymi, natychmiast trafił pod fachową opiekę lekarzy.

W kryzysie samobójczym fachowej pomocy można szukać u specjalistów. na stronie internetowej przyjaciele.org.Ladowoska: - W każdej takiej chwili można też zadzwonić na policję.

Autor: mag/sk / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: