Chcą uniknąć zarzutów stronniczości w sprawie Kamilka

Nie milkną komentarza po śmierci Kamila. Dzieci "będzie jeszcze więcej, jeśli nie zmienimy tego, co nie działa"
Piotr Kucharczyk: będziemy wnosić o to, żeby to śledztwo zostało wszczęte ponownie

Sąd Rejonowy w Częstochowie zwrócił się do Sądu Najwyższego o możliwość przekazania jednego z wątków sprawy Kamilka do innego sądu. Chodzi o umorzony wątek zachowania urzędników w sprawie skatowanego na śmierć dziecka. Przekazanie sprawy innemu sądowi ma pozwolić uniknąć posądzeń o stronniczość. Postępowanie dotyczy między innymi sędziów częstochowskiego sądu, którzy podejmowali decyzje w sprawie ośmioletniego Kamila.

Chodzi o umorzenie sprawy niedopełnienia obowiązków przez pracowników instytucji publicznych i pomocowych w sprawie rodziny ośmiolatka. Sędziowie z Częstochowy chcą uniknąć posądzeń o brak bezstronności.

Postępowanie dotyczy m.in. sędziów

- Sąd wydał postanowienie o zwróceniu się, w trybie art. 37 Kodeksu postępowania karnego, do Sądu Najwyższego o rozważenie możliwości przekazania tych zażaleń do rozpoznania innemu sądowi równorzędnemu - powiedział we wtorek rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie Dominik Bogacz.

Przywołany przez sędziego Bogacza artykuł Kodeksu postępowania karnego mówi przekazaniu danej sprawy innemu sądowi ze względu na dobro wymiaru sprawiedliwości. Częstochowski sąd zwrócił się do SN, by uniknąć posądzeń o brak bezstronności. Postępowanie dotyczy m.in. sędziów z Wydziału Rodzinnego Sądu Rejonowego w Częstochowie, którzy podejmowali decyzje dotyczące rodziny Kamila.

W sprawie przekazania tej sprawy innemu sądowi kilka dni temu zwróciła się rzeczniczka praw dziecka Monika Horna-Cieślak. Jak wyjaśniła, sprawa ma charakter systemowy, dotyczy naruszenia dóbr dzieci, w tym życia jednego z nich. Ma też istotny wydźwięk społeczny i jest znana opinii publicznej. Stąd, jak zaznaczyła, "ważne jest pochylenie się nad nią w sposób całkowicie obiektywny i bezstronny".

Śmierć Kamilka

Ośmioletni Kamil zmarł 8 maja 2023 r. w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka po 35 dniach walki o życie. Z prowadzonego wciąż śledztwa wynika, że ojczym chłopca Dawid B. przez kilka lat maltretował Kamila. Przed śmiercią dziecka miał polewać je wrzątkiem i położyć na rozgrzanym piecu węglowym. W ten sposób spowodował ciężkie obrażenia ciała – oparzenia głowy, klatki piersiowej i kończyn. Rodzina Kamilka była przez lata objęta wsparciem służb pomocowych i wymiaru sprawiedliwości.

Prokuratura Regionalna w Gdańsku umorzyła natomiast śledztwo dotyczące podejrzenia niedopełnienia obowiązków przez pracowników instytucji publicznych i pomocowych w sprawie rodziny Kamila M. Pełnomocnicy reprezentujący dzieci wnieśli zażalenie od postanowienia.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: