Prokuratura Regionalna w Katowicach zakończyła śledztwo w sprawie śmierci 30-letniej ciężarnej Izabeli, która zmarła w szpitalu w Pszczynie (woj. śląskie). Jak informuje "Rzeczpospolita", przed sądem stanie trzech lekarzy, którzy zajmowali się kobietą.
Trzech lekarzy, w tym ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego, którzy zajmowali się ciężarną Izabelą, odpowie za nieumyślne spowodowanie jej śmierci, narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieudzielenie jej pomocy - informuje "Rzeczpospolita".
Na początku marca br. zastępca okręgowego rzecznika odpowiedzialności zawodowej w Katowicach wydał postanowienia o przedstawieniu zarzutów dwóm lekarzom, którzy zajmowali się Izabelą. Dotyczą one naruszenia art. 4 ustawy o zawodzie lekarza oraz art. 8 Kodeksu Etyki Lekarskiej. Art. 4 ustawy o zawodach lekarza stanowi, że lekarz ma obowiązek wykonywać zawód zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, dostępnymi mu metodami i środkami zapobiegania, rozpoznawania i leczenia chorób, zgodnie z zasadami etyki zawodowej oraz z należytą starannością. Zgodnie z art. Kodeksu Etyki Lekarskiej lekarz powinien przeprowadzać wszelkie postępowania diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze z należytą starannością, poświęcając im niezbędny czas.
Czytaj też: Śmierć 30-letniej ciężarnej w szpitalu w Pszczynie. Relacja pacjentki z sali, w której leżała Izabela
W maju prokuratura informowała o przedłużeniu śledztwa. Wcześniej o częściowym umorzeniu tego postępowania. Śledczy nie dopatrzyli się przestępstwa w zachowaniu położnych, które opiekowały się Izabelą, poświadczenia nieprawdy w dokumentacji medycznej ani nieprawidłowości w opiece nad pacjentką już po zatrzymaniu u niej krążenia.
Śmierć 30-letniej Izabeli i protesty w całym kraju
Izabela we wrześniu 2021 r. zgłosiła się do Szpitala Powiatowego w Pszczynie po tym, jak odeszły jej wody płodowe. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Kobieta zmarła w szpitalu w wyniku wstrząsu septycznego. Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do śmierci 30-latki.
- Oskarżamy nie tylko tych lekarzy, ale również polityków za zmianę ustawy - mówiła na antenie TVN24 szwagierka zmarłej Barbara Skrobol. Jak dodawała, po śmierci pani Izabeli usłyszała od jednego z lekarzy, że "oni byli w klinczu formalno-prawnym". - Że przez ustawę musieli wyczekiwać, aż serce dziecka przestanie bić - wyjaśniła.
"Według Prokuratury Regionalnej w Katowicach wyrok Trybunału (Konstytucyjnego - red.) zaostrzający prawo aborcyjne nie miał żadnego wpływu na postępowanie medyków" - przekazuje "Rzeczpospolita".
Śmierć kobiety, która osierociła kilkuletnią córkę, wywołała w całym kraju protesty przeciw obecnie obowiązującym przepisom o aborcji pod hasłem "Ani jednej więcej".
Czytaj też: "Nigdy, przenigdy nie będziesz szła sama". Kolejny dzień protestów po śmierci Izabeli z Pszczyny
Kontrola przeprowadzona wcześniej w szpitalu przez Narodowy Fundusz Zdrowia potwierdziła liczne nieprawidłowości w organizacji, sposobie realizacji i w jakości świadczeń udzielonych pacjentce. NFZ nałożył w związku z tym na szpital karę w wysokości blisko 650 tys. zł.
Na podstawie zgromadzonej dokumentacji i opinii ekspertów rzecznik praw pacjenta uznał, że w tej sprawie doszło do naruszenia praw pacjenta, przygotował też zalecenia dla szpitala w Pszczynie. Wśród nich znalazło się m.in. opracowanie i wdrożenie procedur dotyczących zasad postępowania personelu w razie wystąpienia wstrząsu septycznego, a także wdrożenie zasad postępowania w sytuacjach zagrażających życiu lub zdrowiu kobiety. Szpital przeprowadził już dodatkowe szkolenia personelu i rozszerzył procedury bezpieczeństwa. Wcześniej zarząd szpitala zapewniał wielokrotnie, że jego personel zrobił wszystko, by uratować pacjentkę i jej dziecko, a wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania. Zawiesił jednak realizację kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu kobiety w szpitalu.
Źródło: Rzeczpospolita, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24