- Jesteś na portalach i w telewizji - powiedzieli koledzy 22-latkowi, który wybił szybę w autobusie. Zgłosił się na policję, do wszystkiego przyznał i poddał karze.
Wideo zarejestrowane przez monitoring w autobusie od kilku dni krążyło po sieci. Mogliśmy zobaczyć, jak "bohater" z kimś dyskutuje, w końcu wychodzi z autobusu i rzuca w szybę butelką. Szyba się rozbija.
W piątek wideo opublikowała policja, w poniedziałek pokazaliśmy je na naszym portalu, we wtorek chuligan wystąpił wielokrotnie na antenie TVN 24.
I jest efekt.
Jak informuje policja, dziękując mediom za udostępnianie wideo, w środę mężczyzna sam zgłosił się na policję. Okazało się, że to 22-latek z Gliwic. Jak wyjaśnił, koledzy mu powiedzieli, że jest na portalach i w telewizji.
Przyznał się do wszystkiego i poddał dobrowolnie karze.
Pili alkohol, on nie chciał wysiąść
Efekt publikacji wizerunku podejrzewanego jest ekspresowy zważywszy, że zdarzenie miało miejsce miesiąc temu.
29 października wieczorem w autobusie miejskim linii 673 w Katowicach pasażerowie pili alkohol i zachowywali się głośno. Siedzieli z tyłu autobusu. Wśród nich 22-letni gliwiczanin.
Na przystanku przy ulicy Zawiszy Czarnego - na pętli na osiedlu Tysiąclecia - o godz. 19.42 kierowca zatrzymał autobus i poprosił imprezowiczów, by wysiedli.
- Autobus to miejsce publiczne, więc z mocy ustawy zabronione jest picie alkoholu - mówiła nam Anna Koteras, rzeczniczka KZK GOP, który zarządza komunikacją miejską w aglomeracji śląskiej.
Wedle regulaminu kierowca może wyprosić także osoby nietrzeźwe lub uciążliwe, czyli np. hałaśliwe.
Jak widać było na nagraniu z monitoringu, 22-latek ociągał się z opuszczeniem autobusu, a zaraz po wyjściu wybił szybę butelką.
Średnio raz na miesiąc rozbita szyba
Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej w Katowicach, które obsługuje linię 673, zgłosiło sprawę na policję. Jak zwykle, bo to niestety nie pierwszyzna ani rzadkość.
- Średnio raz na miesiąc mamy takie zdarzenie, że ktoś rzuca butelką w autobus i rozbija szybę. Od kilkunastu do dwudziestu kilku razy w roku - przyznaje Paweł Cyganek z zarządu PKM. - To niebezpieczne, w zeszłym roku taka butelka trafiła w głowę pasażera - dodaje.
Sam kilka lat temu był świadkiem podobnej sytuacji - kierowca autobusu wypraszał pijących. - I nikt z pasażerów nie pomógł. Powinni w takiej sytuacji wstać - mówi Cyganek.
Autor: mag/pm / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja