Pięć lat więzienia grozi 33-letniej kobiecie, która urodziła na strychu, będąc kompletnie pijaną. We krwi miała prawie 3 promile alkoholu. Według śledczych, naraziła dziecko na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Przyznała się do winy i chce dobrowolnie poddać się karze.
Piła piwo przed porodem
Kobieta urodziła w lipcu ubiegłego roku, w 38 tygodniu ciąży. W mieszkaniu piła piwo, najpierw sama, później z partnerem. Wieczorem źle się poczuła i zaczęła rodzić. Zaalarmowani sąsiedzi wezwali lekarzy i pomogli przy porodzie. Pogotowie zabrało matkę z noworodkiem do szpitala.
- W chwili przywiezienia oskarżonej do szpitala kontakt z nią był utrudniony. Na podstawie badań stwierdzono u niej 2,9 promila alkoholu we krwi – poinformowała Małgorzata Borkowska z bielskiej prokuratury.
Dziecko w dobrym stanie
Lekarze zbadali noworodka. Było w dobrym stanie, choć pojawiły się zaburzenia oddechowe. Nie zaobserwowali natomiast cech płodowego zespołu alkoholowego FAS. Dziecko spędziło w szpitalu dwa tygodnie.
Według opinii biegłego, stan upojenia alkoholowego rodzącej naraził dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu. Stężenie alkoholu w organizmie noworodka jest takie samo jak w krwi matki. Tak wysoki poziom mógł u dziecka spowodować śmiertelną w skutkach niewydolność oddechową. Skutki picia alkoholu przez ciężarną mogą się ujawnić także w późniejszym okresie w postaci zaburzeń neurologicznych lub rozwoju intelektualnego.
Oskarżona przyznała się do popełnienia czynu. Chce dobrowolnie poddać się karze bez przeprowadzenia rozprawy.
Sprawą zajmuje się Sąd Rejonowy w Bielsku-Białej:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas/i/pw / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24