Kobieta wjechała autem na przejazd kolejowy i opuściły się szlabany. Przypadkiem jechał za nią policjant po służbie. Wysiadł, wyłamał zaporę, kobieta wycofała i za chwilę przejechał rozpędzony pociąg.
Do zdarzenia doszło na przejeździe kolejowym w powiecie pszczyńskim.
Kierująca osobowym samochodem kobieta wjechała na przejazd kolejowy, gdy opuszczały się już zapory. Utknęła między rogatkami i nie mogła wyjechać.
- To prosty odcinek torów. Widziałem już nadjeżdżający rozpędzony pociąg - mówi Tomasz Bratek, policjant z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach, który jechał za kobietą.
Był wtedy po służbie. Od razu wysiadł ze swojego samochodu, ruszył w kierunku przejazdu i wyłamał barierę, by pomóc kobiecie się wydostać.
Po chwili przejechał rozpędzony pociąg.
Gdyby nie reakcja policjanta, zdarzenie mogłoby zakończyć się tragicznie. - Rozmawiałem potem z tą kobietą. Była w szoku, nie umiała wyjaśnić sytuacji - mówi Bratek.
Na miejsce wezwany został patrol drogówki, który ukarał kobietę mandatem w wysokości 300 złotych, na jej konto trafiły też cztery punkty karne. Naruszyła bowiem zakaz wjeżdżania na przejazd kolejowy, jeśli opuszczanie zapór zostało rozpoczęte.
"Szlaban na ryzyko"
Śląscy policjanci włączyli się dzisiaj w akcję "Bezpieczny piątek" w ramach kampanii "Szlaban na ryzyko". Wspólnie z pracownikami PKP przeprowadzą działania na sześciu przejazdach kolejowych w różnych miejscowościach województwa śląskiego.
Akcja zorganizowana przez Polskie Linie Kolejowe prowadzona jest w sumie w 46 miejscach w całym kraju. Ma ona na celu podnoszenie świadomości uczestników ruchu drogowego na temat zagrożeń wynikających z niezachowania szczególnej ostrożności na przejazdach kolejowych oraz na tzw. dzikich przejściach.
Podczas działań policjanci oraz pracownicy PKP apelują do kierujących, rowerzystów i pieszych, przypominając, że nie należy poruszać się po torowisku, licząc na to, że "może uda się zdążyć" przed pociągiem. Droga hamowania pociągu jest około 13 razy dłuższa niż droga hamowania samochodu.
Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja