Do zabrzańskich policjantów dotarła informacja o nietypowej przesyłce, która trafiła do sortowni paczek w Zabrzu. W pakunku nadanym z Niemiec była urna z ludzkimi prochami - pisze wtorkowy "Dziennik Zachodni".
Okazuje się, że niemiecki nadawca paczki nie popełnił ani wykroczenia, ani tym bardziej przestępstwa.
Dozwolone
Przepisy zezwalają na przesyłanie takich pakunków, ale wymagają one stosownych dokumentów wydanych przez służby sanitarne i zgody na przewóz szczątków ludzkich - informuje "Dziennik Zachodni".
A ponieważ przesyłka takowych dokumentów nie posiadała, została wstrzymana. Jej adresatem był jeden z zakładów pogrzebowych w Kędzierzynie-Koźlu, którego pracownicy musieli odebrać paczkę osobiście.
Autor: mn//kdj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc. hu | Fakty TVN