Koleje Śląskie znalazły się na szarym końcu rankingu punktualności regionalnych przewoźników. Jedynie 80,83 proc. kursów tej spółki odbyło się zgodnie z rozkładem jazdy. - To z powodu największych od 20 lat inwestycji i remontów - broni się przewoźnik, który wzór może czerpać z Kolei Małopolskich - tam 99,81 proc. składów dojeżdża na czas.
Ranking punktualności polskich przewoźników przygotował Urząd Transportu Kolejowego. Jak w nim czytamy, w IV kwartale 2014 r. 80,83 proc. pociągów śląskiej spółki przyjechało na czas.
Nieco lepiej wypadły Koleje Mazowieckie (punktualność rzędu 86,34 proc.) i Koleje Dolnośląskie (87,80 proc.). Najlepszym wynikiem wśród regionalnych przewoźników mogą się pochwalić za to Koleje Małopolskie - 99,81 proc. składów dojeżdża na czas.
Punktualność Kolei Śląskich systematycznie spada z kwartału na kwartał. Jeszcze w I kw. 2014 r. było to 93,51 proc. kursów odbyło się zgodnie z rozkładem jazdy, w II kw. 88,22 proc., w III kw. 86,5 proc. i w ostatnim kwartale ubiegłego roku 80,83 proc. Co ciekawe, odwrotny trend przewoźnik odnotował w 2013 r., kiedy to punktualność składów rosła z kwartału na kwartał.
"To przez remonty"Jak raport UTK komentują same Koleje Śląskie? - Sytuacja na Śląsku jest absolutnie wyjątkowa. Tak wysoki stopień opóźnień był efektem największych od 20 lat inwestycji w remonty torów. W całym roku prace prowadzone były w ponad 200 miejscach - tłumaczy Michał Wawrzaszek, rzecznik prasowy KŚ. Remonty były przyczyną 59,5 proc. opóźnień.Innym powodem są tzw. usypy węgla, czyli nielegalne otwieranie wagonów i kradzież surowca - one odpowiadają za 15,7 proc. opóźnień. Według UTK, co dziesiąte spóźnienie (13 proc.) jest zawinione przez KŚ.Na stronie przewoźnika możemy przeczytać, że jednym z jego głównych celów jest "świadczenie przyjaznych klientom usług przewozowych poprzez zapewnienie realizacji w pierwszej kolejności postulatów punktualności, częstotliwości, dostępności oraz bezpośredniości usług".Zła prognoza- Koleje Śląskie odnotowały najgorszy wynik spośród wszystkich przewoźników regionalnych, a to zła prognoza dla 5-milionowego regionu. W gruncie rzeczy oznacza to, że nie nastąpiły żadne zmiany w funkcjonowaniu tego przewoźnika – ocenił w rozmowie z tvn24.pl Jerzy Polaczek, poseł PiS i były minister transportu.
– A punktualność ma duże znaczenie dla pasażerów. Jak je nie ma, to pociąg staje się dla nich już nie ofertą pierwszego wyboru, ale ofertą trzeciego wyboru, po własnym samochodzie i komunikacji autobusowej – dodaje i zaznacza, że na opóźnieniach pociągów zyskują właśnie firmy autobusowe, których na rozkład jazdy nie zmienia się kilkukrotnie w ciągu roku.
Koleje Śląskie są jednym z najmłodszych przewoźników na rynku przewozów pasażerskich w Polsce. Funkcjonowanie rozpoczęła w październiku 2011 r. Założycielem i właścicielem Kolei Śląskich jest województwo śląskie.
PKP w ogonie
Wśród wszystkich przewoźników jeżdżących po polskich torach, gorszy wynik od Kolei Śląskich odnotowała jedynie PKP Intercity. Zaledwie 68,66 proc. pociągów przyjechało o czasie.
– To najniższy poziom w historii polskiego kolejnictwa. Na to nakłada się gwałtowny spadek pasażerów PKP Intercity, która w ciągu ostatnich pięciu lat utraciła 50 proc. pasażerów. Za to wynagrodzenie kierownictwa spółki, w ciągu 2,5 roku wzrosło – dodaje Polaczek.
Średnio pociągi w Polsce spóźniały się 20 min. i 18 sek.
Autor: rf / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Koleje Śląskie