Kobieta szła z dwuletnim synem. Nagle na dziecko rzucił się pies. Nie miał kagańca i, jak się okazało, właścicielka spacerowała z nim, nie trzymając go na smyczy. Policja ustaliła, że pies nie miał aktualnych szczepień przeciwko wściekliźnie. Dziecko z raną na twarzy trafiło do szpitala.
- Około 12.30 w niedzielę dyżurny policji otrzymał zgłoszenie, że małe dziecko zostało pogryzione przez psa - mówi Anna Karkoszka, rzeczniczka policji w Rybniku.
Do wypadku miało dość przy ul. Orzepowickiej, przy której są bloki i domki jednorodzinne.
Na miejscu na policjantów czekała kobieta z dwuletnim synem. Chłopiec miał ranę na policzku. Zabrało go pogotowie.
Policjanci rozmawiali na miejscu także z właścicielką psa typu american bully. Potwierdzili, że pies biegał bez smyczy i kagańca. - Nie miał też aktualnych szczepień przeciw wściekliźnie - dodaje Karkoszka.
Ważność szczepień psa upłynęła z końcem 2017 roku.
Skierowany na obserwację
- W niedzielę około południa zgłosił się pacjent z podejrzeniem pogryzienia przez psa. Po zaopatrzeniu rany dziecko zostało wypisane do domu, bo było w dobrym stanie - mówi Michał Sieroń, rzecznik Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Rybniku.
Ale na tym nie koniec. Chłopiec został skierowany na obserwację w poradni chorób zakaźnych.
- Taka procedura jest wskazana medycznie dla pacjenta, jeśli został pogryziony przez psa nieszczepionego. Oprócz tego, jeśli mamy informacje, że zwierzę było nieszczepione, mamy obowiązek powiadomić odpowiednią stację sanitarno-epidemiologiczną, co zrobiliśmy - dodaje Sieroń.
Właścicielka psa nie ma jeszcze zarzutów. - Prowadzimy czynności wyjaśniające w kierunku niezachowania szczególnych środków ostrożności przy trzymaniu zwierząt oraz uchylania się od obowiązkowych szczepień zwierząt - mówi Karkoszka.
Za oba wykroczenia grozi kara grzywny do 200 zł, która jednak może się zmienić w zależności od obrażeń chłopca.
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice