To papieros jednego z pacjentów wywołał pożar, który strawił część oddziału wewnętrznego Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej.
Jak pisaliśmy, pożar w Szpitalu Specjalistycznym w Dąbrowie Górniczej wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek. W sumie w akcji gaśniczej brało udział 10 zastępów straży pożarnej, a także 16 policjantów z dąbrowskiej komendy policji, którzy pomagali przy przenoszeniu pacjentów na wózkach, łóżkach i materacach. Pożar szybko opanowano. Nikt nie ucierpiał.
Musiał zapalić
Pożar wywołał jeden z pacjentów, który zapalił papierosa. Mężczyzna w wieku ponad 70 lat palił na sali dla chorych. Był podłączony do butli z tlenem, ale mimo to ściągał maskę, by się zaciągnąć tytoniowym dymem. W pewnym momencie butla miała wybuchnąć, powodując pożar.
- Przyczyną pożaru było nieodpowiedzialne zachowanie jednego z naszych pacjentów, który palił papierosy na terenie szpitala. To jest surowo zabronione. Kilkakrotnie upominaliśmy go, by tego nie robił, ale nie zastosował się niestety do naszych próśb - przyznał w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" Zbigniew Grzywnowicz, dyrektor placówki.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf/gp / Źródło: TVN24 Katowice/ Dziennik Zachodni
Źródło zdjęcia głównego: slaska.policja.gov.pl