W Zębie, rodzinnej miejscowości Kamila Stocha emocje nie opadają. Polski skoczek zdobył już drugie złoto olimpijskie. Wszyscy powtarzają, że to po prostu perfekcjonista. - Miał dobrych trenerów - podkreśla nauczycielka wychowania fizycznego Kamila.
Z Jadwigą Staszel, nauczycielką pod okiem której Kamil stawiał pierwsze kroki, rozmawiał reporter TVN24 Robert Jałocha.
- Denerwowałam się bardziej niż zwykle, ale wiedziałam, że Kamil ma dość żelazne nerwy i potrafi wytrzymać z tą presją- mówi kobieta.
Za Kamilem już jedenaście Pucharów Świata, pięć Mistrzostw Świata, a teraz trzecie Igrzyska Olimpijskie.
"Miał dobrych trenerów"
Kamil jest perfekcjonistą, jeżeli chodzi o technikę skoku. Czy był taki od początku? - Miał dobrych trenerów, o których się postarałam. Wszystko to zależy z jakimi ludźmi się pracuje, jak są wymagający, to jest potem perfekcja. Uczeń umie tyle, ile się od niego wymaga - mówi Jadwiga Staszel. I dodaje z uśmiechem, że sama była wymagająca, a w szkole nazywali ją "piłą". Twierdzi, że jak już coś robić to dobrze, albo wcale.
Fachowym okiem
Nauczycielka Kamila bacznie przygląda się jego zmaganiom na najważniejszych zawodach świata i mocno trzyma kciuki za swojego wychowanka. - Bardziej patrzę pod kątem perfekcji skoku. O długość jestem spokojna, jak tylko Kamil dobrze wyjdzie z progu i wiatr jest sprzyjający. Cieszę się jak on się cieszy - dodaje.
Skoczek z Zębu jest dwukrotnym złotym medalistą na Igrzyskach Olipmpijskich w Soczi. Najpierw triumfował na normalnej, a potem na dużej skoczni. W poniedziałek przed skoczkami konkurs drużynowy.
Autor: ejas / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: tvn24