Piotr Duda, przewodniczący Solidarności powiedział przed wtorkowym spotkaniem sztabu związku, że daty kolejnych protestów związek chce zachować dla siebie. – Państwo dowiecie się o nich może nawet dopiero w trakcie – powiedział w rozmowie z TVN24.
We wtorek sztab Solidarności, w którego skład wchodzą szefowie poszczególnych regionów i struktur związku, spotkał się w Katowicach. Podczas zamkniętych dla mediów obrad związkowcy mieli przygotować harmonogram kolejnych protestów przeciwko polityce rządu.
Ich propozycje musi zaakceptować wspólny międzyzwiązkowy sztab protestacyjny, w którym obok Solidarności są przedstawiciele OPZZ i FZZ.
Solidarność rozważa m.in. ogłoszenie pogotowia strajkowego oraz referendów w sprawie ogólnokrajowego strajku generalnego. - Gdyby nawet padły konkretne daty, to chcemy to zachować tylko i wyłącznie dla siebie. Pewne aspekty naszych protestów będą miały formę zaskoczenia – zapowiada przewodniczący.
Warszawa bez efektów
- Mija ponad miesiąc od dużej demonstracji w Warszawie. Rząd nie chce rozmawiać o naszych postulatach, a jak chce, to odpisuje że wszystkie są nie do zrealizowania i - idąc na skróty - po prostu mamy się wypchać – mówił Duda przed spotkaniem.
W połowie września związki zorganizowały w stolicy ponadstutysięczną manifestację. Rozpoczęły też zbieranie podpisów pod apelem do posłów o samorozwiązanie Sejmu.
Związkowcy są oburzeni, że po wrześniowej akcji rząd nie podjął z nimi rozmów.
Solidarność żąda wycofania z kodeksu pracy "antypracowniczych zapisów" (chodzi m.in. o zasady rozliczania czasu pracy), ograniczenia "umów śmieciowych", wzrostu płacy minimalnej (w tym zakresie "S" przygotowała własny projekt ustawy) oraz wycofania się z podwyższenia wieku emerytalnego.
Komisja trójstronna wciąż bez jednej strony
W najbliższy czwartek, 24 października, Komisja Trójstronna ma omówić związkowe postulaty, przedstawione podczas wrześniowego protestu w stolicy.
Związki nie zamierzają jednak przyjść na obrady, zamiast tego będą pikietować budynek Centrum "Dialog" i zorganizują konferencję prasową przed siedzibą premiera. Chcą skomentować odpowiedzi na swoje postulaty, otrzymane z poszczególnych resortów.
Obrady Komisji opuściły w czerwcu, w proteście przeciw uchwaleniu przez Sejm regulacji dopuszczających tzw. elastyczny czas pracy, czyli wydłużenie okresów rozliczeniowych czasu pracy z czterech do dwunastu miesięcy.
Solidarność, OPZZ i FZZ uznały wówczas, że dialog społeczny między rządem, pracodawcami a związkami jest pozorowany, bo postulaty związkowe nie są brane pod uwagę. Związki postawiły warunek powrotu do dialogu w Komisji Trójstronnej: odwołanie Władysława Kosiniaka-Kamysza z funkcji przewodniczącego komisji i szefa resortu pracy.
Autor: pw/roody / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice