Na wideo z monitoringu tego nie widać, ale - jak informuje policja - napastnik był brutalny. Wszedł na zaplecze baru, zaczaił się na pracownicę, powalił ją na ziemię, chwycił nóż z lady, groził kobiecie śmiercią. Na koniec złapał kasetkę z pieniędzmi i uciekł.
Do napadu na bar przy ul. 3 Maja w Katowicach doszło 13 września, tuż po północy.
Jak wynika z ustaleń policjantów, po zamknięciu lokalu tylnym wejściem na zaplecze wszedł mężczyzna. Używając przemocy oraz gróźb, sterroryzował 23-letnią pracownicę.
- Powalił ją na podłogę, chwycił nóż z lady, groził jej śmiercią - opowiada Aneta Orman, rzeczniczka policji w Katowicach.
Atak trwał chwilę. Na koniec mężczyzna zabrał kasetkę, w której było około 900 zł i uciekł.
Twarzy nie widać; wiadomo, dokąd pobiegł
Do tej pory nie udało się zatrzymać napastnika ani ustalić tożsamości. Dlatego śledczy udostępnili nagranie z monitoringu.
Na wideo nie widać twarzy mężczyzny. Najwyraźniej miał świadomość, że w lokalu może być kamera. Mocno naciągał na głowę kaptur, by ukryć twarz, zasłaniał ją rękami. Czając się na zapleczu przed napaścią, kucał, chodził pochylony.
Pracownica baru na szczęście nie odniosła żadnych obrażeń. Po ucieczce mężczyzny wezwała policję.
Wiadomo, że sprawca pobiegł w kierunku placu Wolności, a następnie w stronę ulicy Gliwickiej i Sądowej. Śledczy apelują do wszystkich, którzy mogą pomóc w ustaleniu, kim jest napastnik.
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja