Do tragicznego pożaru budynku doszło we wtorek nad ranem w Ludwinowie w powiecie myszkowskim w województwie śląskim. W środku znaleziono ciało mężczyzny. Miał na sobie odzież ochronną i maskę gazową.
- To 40-letni mężczyzna z Katowic - mówi prokurator Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, która przejęła śledztwo, wszczęte w tej sprawie przez Prokuraturę Rejonową w Myszkowie.
Tożsamość udało się ustalić na podstawie dokumentów znalezionych w samochodzie, zaparkowanym w pobliżu budynku, oraz identyfikacji zwłok przez bliskich zmarłego.
Na razie śledczy nie informują, czym zajmował się 40-latek.
Jak dodał Ozimek, na poniedziałek zaplanowano sekcję zwłok.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Wybuch i pożar w Ludwinowie
Budynek w Ludwinowie to - według informacji Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach - pustostan po stolarni, w którym składowane były zbiorniki z nieznaną substancją chemiczną.
We wtorek około 4 nad ranem doszło tam do wybuchu i pożaru. Ogień zauważyła przypadkowa osoba, która zawiadomiła służby.
- Wyniki tej czynności wskazują, że w hali doszło do wybuchu, który był przyczyną pożaru. Ponadto w trakcie oględzin ujawniono urządzenia i substancje, które prawdopodobnie służyły do produkcji narkotyków - mówił prokurator Ozimek. Śledztwo dotyczy powstania pożaru, którego następstwem była śmierć mężczyzny.
Substancje znalezione na miejscu zostaną poddane szczegółowym badaniom chemicznym.
Autorka/Autor: aa/mag/tok
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24