W czwartkowy wieczór wysiadł z busa na stacji paliw przy trasie S1, a następnie zabłądził w okolicznym lesie. 47-latka całą noc szukała policja z psem tropiącym i straż pożarna. Następnego dnia, w innej części, województwa śląskiego, ponownie odbyła się całonocna akcja. Tym razem policjanci i strażacy szukali 15-letniego, który po zajęciach nie wrócił do obozu.
W czwartek 21 lipca, przed godziną 22, policjanci z bieruńskiej komendy odebrali zgłoszenie, że w kompleksie leśnym niedaleko ul. Hołdunowskiej w Lędzinach (woj. śląskie) zgubił się mężczyzna.
"Ustalono, że wysiadł z busa na stacji paliw przy trasie S1 i od około dwóch godzin błąka się po lesie, nie potrafiąc z niego wyjść, a bateria jego telefonu jest na wyczerpaniu" - poinformowała Komenda Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Oficer dyżurny natychmiast skierował na miejsce wszystkie patrole pełniące służbę. W poszukiwaniach wsparli ich również funkcjonariusze z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach, przewodnik z psem tropiącym z bielskiej komendy, a także strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Lędzinach i Państwowej Straży Pożarnej w Tychach.
Nad ranem odnalazł się w Mysłowicach
Dzięki zaangażowaniu mundurowych, 47-letni mężczyzna około 4.00 został odnaleziony cały i zdrowy w rejonie ul. Piastów Śląskich w Mysłowicach. Po zaopiekowaniu się mężczyzną i zaoferowaniu mu posiłku oraz wodę, funkcjonariusze przekazali go pod opiekę rodzinie.
Zaginął 15-letni harcerz, szukali go całą noc
Kuźnia Raciborska to miejscowość położona na skraju woj. śląskiego, otoczona obszernym kompleksem lasów. Obóz zorganizował tam Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej Okręg Wielkopolski Poznański Szczep Drużyn ZHR "Hańcza". W piątek po południu po zajęciach w lesie do obozu nie wrócił 15-letni uczestnik.
Zaginięcie chłopca wieczorem zgłoszono policji, która podjęła działania na miejscu. Po północy policjanci poprosili o wsparcie straż pożarną. Do akcji skierowano kilkudziesięciu strażaków – z jednostki w Raciborzu i jednostek ochotniczych, a także zastęp Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Jastrzębia-Zdroju m.in. ze sprzętem termowizyjnym.
Jak powiedział w sobotę nadkomisarz Mirosław Szymański, informacja o odnalezieniu chłopca napłynęła od kierownictwa akcji przed godz. 10. 15-latek został znaleziony na terenie woj. opolskiego. - Przetrwał noc bez żadnego szwanku. Ale zrobił w tym czasie trochę kilometrów – wyjaśnił policjant.
Kilka dni wcześniej obóz ZHR w Kuźni Raciborskiej był kontrolowany przez policjantów z Komendy Powiatowej Policji w Raciborzu, przedstawicieli Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologiczną, Straży Pożarnej i Straży Leśnej.
Jak relacjonowała we wtorek raciborska policja, sprawdzono warunki zakwaterowania, bezpieczeństwo terenu obozowego, dostępność medyczną, a także przestrzeganie przepisów dotyczących pożaru i ewakuacji. Weryfikowano m.in. dokumenty dotyczące zgłoszenia imprezy oraz obecność odpowiedniego personelu odpowiedzialnego za bezpieczeństwo i zdrowie uczestników.
Poza kontrolą, na obozie przeprowadzono pogadanki profilaktyczne dotyczące bezpieczeństwa w ruchu drogowym, bezpiecznego korzystania z internetu oraz skutków prawnych i zdrowotnych związanych z posiadaniem i zażywaniem narkotyków i dopalaczy.
Źródło: tvn24.pl/PAP
Źródło zdjęcia głównego: OSP Lędziny