Sama pobrała sobie wymaz, wysłała do laboratorium, dostała wynik ujemny. I nie może wrócić do pracy w szpitalu

Źródło:
TVN 24 Katowice
Lekarka z Zabrza opowiada o swojej kwarantannie
Lekarka z Zabrza opowiada o swojej kwarantanniearchiwum prywatne
wideo 2/11
Lekarka z Zabrza opowiada o swojej kwarantanniearchiwum prywatne

Wymazówkę kupiła w sklepie medycznym przez internet. Pobrała próbkę z gardła sobie i córce. Mogła, bo jest lekarzem. Opakowała probówki w podwójną folię, włożyła do koperty, nadała kurierem do laboratorium. Wszystko zgodnie z instrukcją. Następnego dnia miała już wyniki - ujemne. Ale nie może wrócić do pracy w szpitalu.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Lekarka z Zabrza Zofia Dąbrowska po kontakcie z chorym na COVID-19 oraz jej czteroletnia córka Zuzia nigdy nie miały objawów ani potwierdzonego zakażenia. Przeciwnie: czują się dobrze i tydzień temu obie dostały negatywny wynik pierwszego testu. Ale sanepid przedłużył im kwarantannę o kolejny tydzień i nakazał drugie badanie.

- To bezsensowne. Laboratoria są obciążone. Testy kosztują, już brakuje odczynników - mówi pani Zofia. I jeszcze: - Chcę wracać do pracy. Straciłam już cztery dyżury, w niedzielę stracę kolejny. W szpitalu brakuje medyków, ja już brałam dyżury za innych, a teraz muszą obsadzać kogoś za mnie. Przez bałagan w sanepidzie.

Według informacji od policji i aplikacji "kwarantanna" pani Zofia może wychodzić z domu od 20 kwietnia.

Według pierwszej, ustnej, telefonicznej informacji z Powiatowej Stacji Sanitarno-Eidemiologicznej w Gliwicach - od 22 kwietnia

Ale według pisma, wysłanego do pani Zofii mailem dwa dni temu z tego samego sanepidu, kwarantanna została jej przedłużona do 27 kwietnia.

Sama zgłosiła się na kwarantannę

Koronawirusowa historia pani Zofii zaczęła się 7 kwietnia w przychodni zdrowia w Zabrzu. Miała kontakt z lekarzem, który wcześniej miał kontakt z zakażoną osobą. Kilka dni później lekarz źle się poczuł i 14 kwietnia dostał pozytywny wynik testu na obecność SARS-CoV-2.

- Nie zostałam uwzględniona na liście osób do kwarantanny, bo uznano, że mój kontakt był krótki. Przy jednym biurku przez kilka minut konsultowaliśmy badania pacjenta - opowiada. - Ale sama poprosiłam o wciągniecie na listę. Z obawy o dziecko i o pacjentów.

Dostała decyzję z sanepidu w Gliwicach, że jej kwarantanna potrwa do 22 kwietnia, a dwa dni wcześniej, czyli 20, pobiorą jej i córce wymazy do badań. To prawie dwa tygodnie od kontaktu. Kilka razy, jak twierdzi, prosiła o przyspieszenie terminu. Bezskutecznie.

Sama pobrała sobie wymaz

Postanowiła sama pobrać sobie i córce wymaz do badań. Jak mówi, jej znajomi lekarze rezydenci robią podobnie.

Zestaw do pobrania, czyli tak zwaną wymazówkę (probówka z pałeczką, w tym przypadku z wacikiem z materiału sztucznego, nie z bawełny) pani Zofia kupiła w sklepie medycznym przez internet z dostawą pod drzwi. Jest dostępny dla każdego i kosztuje niewiele, około 10 złotych, chociaż coraz trudniej go zdobyć i drożeje, tak jak maseczki.

Wymazówki można kupić w sklepie internetowymarchiwum prywatne

Materiał genetyczny przyjmuje i bada bezpłatnie laboratorium analiz genetycznych Warsaw Genomics w Warszawie. Ale tylko od pracowników medycznych. Komercyjnych badań nie wykonuje.

- Zaczęliśmy wspierać pierwszą linię frontu 22 marca, z początku za pieniądze od darczyńców. Od 15 kwietnia mamy umowę z Ministerstwem Zdrowia. Na początku robiliśmy tysiąc testów dziennie. Obecnie w jeden dzień możemy przebadać 3,5 tysiąca wymazów - mówi Barbara Wasyl, rzeczniczka Warsaw Genomics.

Na stronie placówki napisane jest jasno, kto może zlecić badanie: szpital lub sanepid. Ale także każdy lekarz spoza szpitala dla siebie albo dla innego personelu medycznego (pielęgniarki, ratownika medycznego) w przypadku objawów zakażenia lub po kontakcie z osobą zakażoną w miejscu pracy. Zlecenie dostępne jest na stronie, wystarczy wypełnić i wydrukować.

Pani Zofia, jako lekarz, zleciła badanie sobie i córce. - Nie jestem zakaźnikiem, tylko rezydentem reumatologii. Lekarz chorób zakaźnych nie jest potrzebny w tej procedurze. Ale trzeba wiedzieć, jak pobrać próbkę. Fałszywie ujemne wyniki biorą się stąd, że próbki pobierane są na przykład z wnętrza policzków - mówi lekarka z Zabrza.

Laboratorium udostępnia instrukcję pobrania - trzeba dotknąć wacikiem tylnej ściany gardła i potrzeć.

Instrukcja pobrania próbki do badań pod kątem koronawirusaWarsaw Genomics

Materiał zakaźny należy zabezpieczyć. Ale nie są potrzebne specjalne opakowania. "Probówkę umieść w plastikowej torebce i zamknij ją szczelnie struną lub gumką albo węzełkiem" - czytam na stronie laboratorium. Pakunek trzeba włożyć do koperty razem z podpieczętowanym zleceniem i zamawiamy kuriera. Wymaz musi dotrzeć do laboratorium w ciągu 24 godzin od pobrania.

Pani Zofia pobrała materiał genetyczny 15 kwietnia, czyli osiem dni po kontakcie z podejrzanym o zakażenie lekarzem. Za dostawę zapłaciła 40 zł. Dzień później miała już wyniki. Oba negatywne. Laboratorium automatycznie wysłało je również do sanepidu w Gliwicach.

Wynik testu na koronawirusa lekarki z Zabrzaarchiwum prywatne

Wymazówka na wycieraczkę zamiast wymazobusa

17 kwietnia napisała do gliwickiej stacji prośbę o zwolnienie z kwarantanny. Przypomniała, że była tylko "osobą z kontaktu". Nie była chora ani zakażona i do dzisiaj ani ona, ani córka nie mają żadnych objawów COVID-19.

Dokument Novel coronavirus (SARS-CoV-2): Discharge criteria for confirmed COVID-19 cases – When is it safe to discharge COVID-19 cases from the hospital or end home isolation? European Centre for Disease Prevention and Control technical report, zaleca powtórzenie testów po upływie 24 godzin, do uzyskania dwóch ujemnych wyników, ale dotyczy to osób mających być uznanymi za ozdrowieńców Covid-19, nie dotyczy to osób z kontaktu.

- Dzwoniłam do sanepidu, ale nikt nie odbiera. Nagrywałam się na automatyczną sekretarkę. Pisałam maile. Bez odzewu. Kontakt z nimi jest jednostronny. Oni dzwonią do mnie, ale nie odbierają telefonów - mówi pani Zofia.

21 kwietnia dostała mailem z gliwickiego sanepidu pismo, że jej kwarantanna została przedłużona do 27 kwietnia. Nie pomogło odwołanie od tej decyzji ani groźba "wystąpienia na drogę prawną o bezprawne ograniczenie wolności wraz z wyrównaniem utraconych korzyści majątkowych".

Procedura GIS-owska nakłada na nas obowiązek zwolnienia z kwarantanny osoby - która miała bezpośredni kontakt z osobą z potwierdzoną obecnością SARS-CoV-2 - po uzyskaniu przez nią dwóch wiarygodnych ujemnych wyników badań. Za wiarygodny uznaje się wynik wymazu pobranego nie wcześniej niż w 8-ej dobie od momentu narażenia na zakażenie. Celem wyjaśnienia Pani sytuacji, proszę o udzielenie dodatkowej informacji, czy uzyskała Pani dwa wiarygodne ujemne wyniki badań.

- Wedle naszych specjalistów dopiero w siódmej dobie, licząc od drugiego dnia po kontakcie z zakażanym powinno się robić wymaz do badań. Wcześniej, jeśli doszło do zakażenia, wirus jest w śladowej ilości i nie można go wyizolować z próbki. Ale może się namnożyć także dziewiątego dnia, dziesiątego, dwunastego. Dlatego nasi specjaliści przyjęli, że dopiero po drugim wyniku negatywnym badań wymazu pobranego w 14 dobie od kontaktu można zakończyć kwarantannę i wrócić do pracy - mówi Barbara Wasyl z warszawskiego laboratorium.

Zofia Dąbrowska dostosowała się i do tego wymogu. 22 kwietnia, czyli dwa dni po wyznaczonym przez sanepid terminie, 15 dni od kontaktu z zakażonym, do pani Zofii miał pierwszy raz przyjechać wymazobus z Katowic. - Zadzwoniłam, żeby nie przyjeżdżali, że szkoda ich pracy, może gdzie indziej będą potrzebni. Pobrałam sobie i córce drugi wymaz i znowu wysłałam do laboratorium - mówi lekarka.

Dąbrowska: - Sanepid powinien pracownikom medycznym w kwarantannie podrzucać na wycieraczkę wymazówki, zamiast wysyłać wymazobusy. Wszystkim by to ułatwiło pracę. Informacja, że lekarz może sobie sam pobrać wymaz, jest rozpowszechniana pocztą pantoflową. Dlaczego nie przez sanepidy? Nie wiem. To dziwne.

Zapytałam krajową konsultant do spraw epidemiologii prof. Iwonę Paradowską-Stankiewicz z Państwowego Zakładu Higieny, czy lekarze są informowani, że mogą sami sobie pobrać materiał genetyczny i wysłać do laboratorium, czy nie byłaby to tańsza i szybsza alternatywa dla medyków w kwarantannie. Czekam na odpowiedź.

- Pierwsze o czymś takim słyszę - komentuje metodę zabrzańskiej lekarki profesor Krzysztof Simon, szef jednego z oddziałów zakaźnych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Wrocławiu. - To niepotrzebne wariactwo. Testy wykonywane są po siedmiu dniach od kontaktu na zlecenie i za pieniądze pracodawcy albo sanepidu.

Ale w województwie dolnośląskim nie ma takich problemow z oczekiwaniem na pobranie wymazu, jak w Śląskiem.

"Staramy się jak najszybciej wymazać medyków"

Próbowaliśmy skontaktować się w sprawie pani Zofii z powiatowym sanepidem w Gliwicach, wojewódzkim sanepidem w Katowicach i rzeczniczką wojewody śląskiego Alina Kucharzewską. Na razie bez powodzenia.

Gdy we wtorek pytaliśmy o pretensje służby medycznej na Śląsku o to, że oczekiwanie na pobranie wymazu do testu trwa długo, inspektor sanitarny w Gliwicach odmówił komentarza.

- Naszą rolą jest wysyłanie do wojewódzkiej stacji listy osób, od których musi zostać pobrany wymaz. Na opóźnienia nie mamy wpływu - powiedziała Karolina Misztal z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bytomiu. - Kwarantanna na początku trwa 14 dni, może zostać przedłużona do 21 dni, ale jeżeli stan zdrowia nie jest właściwy, to możemy przedłużać tą kwarantannę, aż osoba wyzdrowieje. Z uwagi na opóźnienia, które niestety występują, czasami tę kwarantannę kończymy, ale to zależy, jakie osoby ta kwarantanna obejmuje. Jeśli chodzi o personel medyczny, to staramy się im to przyśpieszyć, ale niestety nie mamy na to wpływu, część osób kończy te kwarantanny i później prywatnie idą do szpitala zakaźnego, żeby ten wymaz sobie zrobić. Jeżeli jest to osoba, która jest spoza personelu medycznego i schodzi z tej kwarantanny, jest po prostu bez wymazu - tłumaczyła Misztal.

Z kolei Alina Kucharzewska powiedziała: - Jeżeli po 13 dniach od rozpoczęcia kwarantanny nie został pobrany wymaz, rzeczywiście to jest to bardzo dziwne. Kwarantanna może być przedłużona, ponieważ nie ma takich przepisów, które by określały, ile ona ma trwać.

Rzeczniczka wojewody śląskiego dodała jednak, że personel medyczny starają się badać jak najszybciej. - Oczywiście, jeżeli wiemy, że mamy do czynienia z osobą z takiego personelu. Nie zawsze jesteśmy o tym poinformowani. Staramy się jak najszybciej "wymazać" medyków, na wynik czekają około 48 godzin - twierdzi rzeczniczka wojewody śląskiego.

Zuzia nie widzi taty

Pani Zofia: - Koleżanka z Chorzowa, która była w identycznej sytuacji po kontakcie z lekarzem w przychodni i tak jak ja sama pobrała i wysłała wymaz do laboratorium, już jest zwolniona z kwarantanny, bo podlega innej stacji sanitarnej. Obawiam się, że mogę ponieść konsekwencje służbowe. Mamy problem z zakupami, moi rodzice są w starszym wieku, dookoła sami starsi sąsiedzi. Mój partner też pracuje w służbie zdrowia, dlatego zdecydowaliśmy, że na kwarantannie mieszkam sama z córką. Zuzia drugi tydzień nie widzi taty.

Autorka/Autor:Małgorzata Goślińska/i

Źródło: TVN 24 Katowice

Źródło zdjęcia głównego: archiwum prywatne

Pozostałe wiadomości

Kandydat PiS na prezydenta Karol Nawrocki przez prawie 200 dni miał zajmować luksusowy apartament w muzealnym kompleksie hotelowym oddalonym o pięć kilometrów od jego domu. Według posła PiS Kazimierza Smolińskiego jego pobyt mógł być spowodowany utrudnioną komunikacją po mieście. - W Gdańsku pięć kilometrów to podobnie, jak w Warszawie, jest duży ruch przecież - powiedział. - Nigdy bym nie wpadł na to, żeby wynająć hotel pięć kilometrów od swojego miejsca zamieszkania i żeby Sejm za ten hotel zapłacił - mówił z kolei Tomasz Trela (Nowa Lewica).

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Apartament pięć kilometrów od domu. "Jest duży ruch przecież"

Źródło:
TVN24

Pożar składowiska odpadów w Płoszowie niedaleko Radomska. Jak poinformowali strażacy, palą się niebezpieczne odpady. Ratownicy zaapelowali, by mieszkańcy nie otwierali okien.

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Płoną niebezpieczne odpady w Płoszowie

Źródło:
tvn24.pl

- Przyjechała grupa mężczyzn z pałkami, maczetami. To miało nas zmusić do tego, abyśmy w stresie podpisali nową umowę z wyższym czynszem - opowiada w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Łukasz Małkiewicz, reprezentant kupców warszawskiego centrum handlowego Modlińska 6D. Sebastian Bogusz, zarządca nieruchomości, ripostuje, że to działania kupców zmusiły spółkę do zwiększenia obsady ochrony obiektu. Prokuratura zdecydowała o wszczęciu w tej sprawie postępowania.

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Spór w centrum handlowym. "Uderzyli dużą armią"

Źródło:
tvn24.pl

- My, Polacy, wobec niestety tak podzielonej Europy, bardzo potrzebujemy Donalda Trumpa. My, Polacy, nie możemy sobie pozwolić na konflikt z amerykańską prezydencją - mówił w "Faktach po Faktach" wicemarszałek Senatu Michał Kamiński (PSL). Przypomniał też nieprzychylne słowa Donalda Tuska na temat Trumpa. - Ja się bardzo boję pytania, które Prawo i Sprawiedliwość może zadać w drugiej turze wyborów prezydenckich: czy Polskę stać na to, by prezydent i premier byli pokłóceni ze Stanami Zjednoczonymi? - powiedział.

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

"Musimy zrobić wszystko, by nie dać PiS-owi tego argumentu"

Źródło:
TVN24

Cztery tysiące żołnierzy z Korei Północnej, czyli blisko 40 procent ze wszystkich wysłanych przez reżim do walki przeciwko Ukraińcom, zostało wyeliminowanych z działań bojowych - podaje BBC, powołując się na doniesienia zachodnich urzędników. W ciągu ostatnich trzech miesięcy zginęło prawdopodobnie około tysiąc z nich.

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

"Są mięsem armatnim". Tylu żołnierzy stracił Kim

Źródło:
BBC, PAP

Prezydent USA Donald Trump napisał w mediach społecznościowych, że "kocha Rosjan" i ma "dobre stosunki z prezydentem Putinem" i dlatego zamierza zrobić Rosji "wielką przysługę". "Dojdźmy do porozumienia teraz i zatrzymajmy tę absurdalną wojnę" - zaapelował Trump. Zagroził też wprowadzeniem wysokich ceł i sankcji wobec Rosji, jeżeli w najbliższym czasie nie dojdzie do zakończenia działań zbrojnych w Ukrainie.

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

"Jeśli nie zawrzemy 'umowy', nie będę miał innego wyjścia". Trump o "przysłudze" dla Rosjan

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Na spotkaniu wyborczym w Nowym Sączu z kandydatem PiS na prezydenta RP Karolem Nawrockim sympatycy prawicy znów skandowali okrzyki wymierzone w premiera. - Nie boimy się Tuska, a jak ktoś ma problemy ze słuchem, to do laryngologa - stwierdził prezes IPN, reagując na hasło wykrzykiwane przez publiczność.

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Znów okrzyki o Tusku na spotkaniu z Nawrockim. Prezes IPN wysyła do laryngologa

Źródło:
TVN24

Operatorowi sieci Play - spółce P4 oraz Netii zostały przedstawione zarzuty - podał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dotyczą one prezentowania cen w sposób, który może wprowadzać w błąd. UOKiK wyjaśnił, że firmy w reklamach pokazują ceny uwzględniające rabat, na przykład marketingowy, o czym konsument może nie wiedzieć.

Dwie duże firmy z zarzutami

Dwie duże firmy z zarzutami

Źródło:
PAP

Proboszcz ogłosił z ambony, że w wizytach duszpasterskich będzie go wspierał "serdeczny przyjaciel". Okazało się, że chodzi o Dariusza L., podejrzanego o molestowanie dziewięciorga dzieci. Mężczyzna miał dotykać jedno z dzieci po pośladkach podczas lekcji religii. Kuria przeprasza "wszystkich, których ta sprawa zaniepokoiła lub dotknęła".

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Ksiądz podejrzany o pedofilię chodził po kolędzie

Źródło:
tvn24.pl / Dziennik Zachodni

Arktyczne zimno, które sięgnęło południowych części Stanów Zjednoczonych, sprowadziło śnieg i opady marznące do regionów, które od wielu lat nie doświadczyły tak potężnego ataku zimy. Jak podała w środę stacja CNN, uważa się, że na skutek mrozów zginęło co najmniej dziewięć osób.

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

"Nigdy czegoś takiego nie widziałem. I prawdopodobnie nigdy więcej nie zobaczę"

Aktualizacja:
Źródło:
CNN, PAP, NWS, eu.usatoday.com

Prawomocny wyrok w sprawie znanej piosenkarki i jej byłego męża

Źródło:
PAP

W Iraku przegłosowano zmiany w prawie, które zalegalizowały małżeństwa nawet 9-letnich dziewczynek. O aprobowaniu takich ślubów będą teraz decydować duchowni poszczególnych odłamów islamu. - Dotarliśmy do końca praw kobiet i końca praw dzieci w Iraku - skomentował prawnik Mohammed Juma, jeden z głównych przeciwników zmian.

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Zalegalizowano śluby z 9-letnimi dziewczynkami. "Dotarliśmy do końca praw kobiet i dzieci"

Źródło:
PAP, CNN, Guardian

Zdjęcie "Czas Apokalipsy" Chrisa Niedenthala zapisało się w historii Polski i Europy. Teraz fotografia trafia na aukcję Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Legendarny fotoreporter wspólnie z czteroletnimi bliźniętami Leną i Filipem Sosnowskimi przekazali na nią odbitkę numer 9. Niedenthal w rozmowie z rodzicami małych darczyńców - Natalią Szewczak (Business Insider Polska) i Mateuszem Sosnowskim (TVN24) - opowiedział o niesamowitej historii zdjęcia i o tym, jak niemal cudem, dzięki pomocy nieznajomego, udało się je wywieźć z Polski i pokazać światu.

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

To, że wydostało się z Polski, to niemal cud. Legendarne zdjęcie do wylicytowania

Źródło:
tvn24.pl

Zaledwie miesiąc temu zapadła decyzja o ich misji wojskowej w Polsce. Dziś norweskie F-35 są już u nas i pomagają w ochronie wschodniej flanki NATO. Ich piloci stacjonują w bazie w Krzesinach pod Poznaniem, gdzie ćwiczą razem z polskimi pilotami. 

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Norweskie F-35 pomagają w ochronie polskiego nieba. "Nasze dyżury trwają 24 godziny na dobę"

Źródło:
Fakty TVN

Dwie osoby, w tym dwuletnie dziecko, zginęły w wyniku ataku nożownika w parku w bawarskiej miejscowości Aschaffenburg - poinformowała w środę niemiecka policja. Kilka osób zostało rannych, w tym dwie poważnie. Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. To 28-latek z Afganistanu, który - jak donosi "Spiegel" - mieszkał w ośrodku dla azylantów.

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Atak nożownika w Bawarii. Nie żyją dwie osoby, w tym dziecko

Źródło:
PAP, Reuters, Bild

Trzy osoby, w tym dwoje pracowników Sądu Okręgowego w Łodzi, zostało zatrzymanych w śledztwie dotyczącym oszustw i prania brudnych pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, według szacunków z sądu zniknęło blisko milion złotych. Możliwe jednak, że po doszacowaniu suma strat będzie większa.

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Pracownicy sądu zatrzymani w śledztwie dotyczącym prania pieniędzy

Źródło:
TVN24, PAP

Do największej ilości turbulencji w Europie dochodzi podczas lotów, których trasy rozpoczynają się lub kończą w Szwajcarii, wynika z danych portalu Turbli. Najbardziej obfitująca w turbulencje okazuje się trasa z Nicei do Genewy. Przyczyną są okoliczne alpejskie szczyty.

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Nad jednym krajem w Europie najczęściej dochodzi do turbulencji

Źródło:
Euronews, tvn24.pl

Kto i po co osłupkowuje gotowe miejsca parkingowe? Takie pytanie zadała lokalnej grupie w mediach społecznościowych mieszkanka Saskiej Kępy. Za wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu stoją stołeczni drogowcy, którzy wyjaśnili, jaki jest ich powód.

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Stanęły słupki, parkować nie można. Drogowcy podali powód

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę, 22 stycznia, euro spadło poniżej poziomu 4,23 złotego. Oznacza to, że kurs euro znalazł się na najniższym poziomie od pięciu lat. Jak wskazali analitycy, została przełamana pewna symboliczna bariera.

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

"Niezły twist". Euro najtańsze od pięciu lat

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, PAP

Policjanci zatrzymali 32-latka podejrzanego o gwałt i psychiczne znęcanie się nad dwiema kobietami. Ofiary same zgłosiły swojego oprawcę funkcjonariuszom. - Były przez niego zastraszane, poniżane, a ich codzienne życie zmieniało się w piekło - opisała starszy aspirant Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

32-latek podejrzany o gwałt i poniżanie dwóch kobiet. "Ich życie codziennie zmieniało się w piekło"

Źródło:
PAP

Podatnicy mają możliwość skorzystania z ulgi w PIT, jeśli sprzedali mieszkanie przed upływem pięciu lat od nabycia, a otrzymane środki przeznaczyli na zakup, remont i wyposażenie nowego. Krajowa Administracja Skarbowa poinformowała w indywidualnej interpretacji o sprzęcie AGD, który może być zaliczony do wydatków objętych odliczeniem.

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Ulga w PIT. Ten sprzęt domowy można odliczyć

Źródło:
tvn24.pl

Muzyk disco polo Łukasz Obszyński, znany jako DJ Yogas, miał 39 lat. Zginął w wypadku w Werbkowicach (Lubelskie), gdzie zderzył się czołowo z wojskową ciężarówką. Muzyka żegna zespół Energy Girls, z którym grał w latach 2017-22.

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Nie żyje znany muzyk disco polo. Zginął w wypadku

Źródło:
tvn24.pl

Amir Tataloo, gwiazda pop i jeden z najbardziej znanych irańskich artystów, został skazany na śmierć za bluźnierstwo. Jednak jeszcze niedawno Tataloo wspierał irański reżim, występował nawet publicznie z późniejszym ultrakonserwatywnym prezydentem. Co się zmieniło? Być może zbyt mocno zaczął pokazywać, że życie Irańczyków może wyglądać inaczej.

Ma miliony fanów i wyrok śmierci. Kim jest Amir Tataloo

Ma miliony fanów i wyrok śmierci. Kim jest Amir Tataloo

Źródło:
Guardian, Euronews, Voice od America, Hollywood Reporter, The New Arab, tvn24.pl

Policja w Houston w Teksasie ma duży kłopot ze szczurami, które spożywają narkotyki skonfiskowane i przechowywane w magazynach. Nawet deratyzatorzy nie radzą sobie z plagą. Do tej pory gryzonie miały wpływ na bieg przynajmniej jednej bieżącej sprawy.

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Duży problem policji. Szczury "uzależnione od narkotyków" zjadają dowody

Źródło:
PAP, CBS News
Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Zbrodnia VAT-owska w PKOl? Skarbówka zawiadamia prokuraturę

Źródło:
tvn24.pl
Premium

KIA, Opel i Honda poinformowały, że właściciele niektórych aut tych marek powinni zgłaszać się do autoryzowanych stacji obsługi w celu naprawy usterek. W pewnych modelach stwierdzono awarię poduszek powietrznych, a w innych - wyciek płynu hamulcowego. Naprawy mają dotyczyć ponad 33 tysięcy samochodów.

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Wielka akcja serwisowa. Kilkadziesiąt tysięcy aut do warsztatów

Źródło:
PAP

W środę strażacy z Konina w Wielkopolsce otrzymali zgłoszenie o osobie przymarzniętej do tafli wody w miejscowości Drążno-Holendry. Zdaniem strażaków kobieta musiała już tam leżeć od dłuższego czasu. Stwierdzono zgon. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Znaleźli kobietę przymarzniętą do tafli wody. Nie żyje

Źródło:
tvn24.pl

Piotr Kubicki, członek zarządu pełniący jednocześnie stanowisko dyrektora do spraw transformacji cyfrowej PKP Polskich Linii Kolejowych, został w środę odwołany z pełnionych funkcji - poinformował w środę zarządca kolejowej infrastruktury. W ubiegłym miesiącu reporterki "Czarno na białym" ujawniły skalę opóźnienia we wdrażaniu w Polsce nowoczesnego systemu sterowania ruchem kolejowym.

Członek zarządu PKP PLK odwołany. Wcześniej był reportaż "Czarno na białym"

Członek zarządu PKP PLK odwołany. Wcześniej był reportaż "Czarno na białym"

Źródło:
PAP, TVN24

- Po raz kolejny można było usłyszeć i zobaczyć, dlaczego z taką determinacją walczyłem wspólnie z innymi demokratami w Polsce, żeby tych ludzi odsunąć od władzy - mówił premier Donald Tusk, odpowiadając z mównicy Parlamentu Europejskiego krytykującym go w czasie debaty politykom polskiej opozycji. Wcześniej w środę szef rządu przedstawiał priorytety polskiej prezydencji w Radzie UE. Po nim głos zabrał między innymi europoseł PiS Patryk Jaki, który utrzymywał, że Tusk "dla konkurencji politycznej ogłosił Norymbergę". - Ursula von der Leyen namaściła pana na polskiego premiera i od tego czasu zachowuje się pan jak niemiecki namiestnik - mówiła Anna Bryłka z Konfederacji.

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

"Ktoś mógłby pomyśleć, że czułem się lekko zawstydzony". Tusk odpowiada europosłom PiS i Konfederacji

Źródło:
TVN24, PAP
MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

MON i MEN mogą się pomylić, gdy mowa o religii w szkole. W co gra PSL?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Tegoroczny Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już 26 stycznia. Zgromadzone podczas niego środki wesprą onkologię i hematologię dziecięcą. Do udziału w akcji włączyli się dziennikarze i dziennikarki TVN i TVN24. Monika Olejnik oferuje ręcznie malowaną chustę góralską i śniadanie.

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

"W Hotelu Bristol albo w barze mlecznym". Wyjątkowa aukcja Moniki Olejnik dla WOŚP

Źródło:
TVN24

Doradca prezydenta RP Łukasz Rzepecki stwierdził, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podpisał specjalną deklarację, która oznacza limity zakupu nowych ubrań, zakaz poruszania się autami spalinowymi czy zakazuje jedzenia nabiału i wędlin. Prezydencki urzędnik nie ma racji i powtarza znane od lat fałszywe przekazy.

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Rzepecki i fałszywe tezy o limicie ubrań, zakazie wędlin, nabiału i aut. Tłumaczymy

Źródło:
Konkret24

33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już w niedzielę 26 stycznia. Zebrane pieniądze wesprą dziecięcą onkologię i hematologię. Liczy się każdy grosz, a razem możemy więcej. Sześcioletnia Pola i jej historia udowadniają, że wspierając Orkiestrę - wspieramy chore dzieci.

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

"Jeżeli ktoś nie wierzy, to my dajemy przykład". Sześcioletnia Pola żyje dzięki sprzętowi WOŚP

Źródło:
Fakty po Południu TVN24