Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich oraz niektórych innych ustaw, czyli tzw. "lex Kamilek". Nowela przewidywała m.in., że szkoły nie będą wymagały od rodziców i opiekunów zaświadczenia o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego, a jedynie oświadczenia składanego pod rygorem odpowiedzialności karnej. Ponadto miała znieść obowiązek podwójnego sprawdzania danej osoby, np. szkoła nie musiałaby weryfikować trenera, który już wcześniej został sprawdzony w rejestrach karnych przez klub sportowy czy firmę, w której pracuje.
Żurek o wecie prezydenta: z ubolewaniem przyjmuję
W piątek po południu szef resortu sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek odniósł się do prezydenckiego weta w trakcie oświadczenia dla mediów. Mówił, że zawetowana nowelizacja "miała ułatwić życie, ale jednocześnie chronić dzieci".
- Mieliśmy takie sytuacje, kiedy ktoś z rodziców chciał jechać na wycieczkę razem z klasą, kiedy do szkoły przychodzili rodzice, którzy byli wojskowymi, żołnierzami i wiadomo było, że są osobami sprawdzonymi. Chodziło o to, żeby ułatwić (tę) sytuację - wyjaśniał minister.
Przypomniał, że nowelizowane ustawy zostały przyjęte przez rząd Prawa i Sprawiedliwości i nie było w nich "odpowiednio przygotowanej logistyki". - To spowodowało, że były bardzo duże kolejki w sądach - stwierdził Żurek. Zaznaczył też, że chodziło również o to, aby zwolnić te osoby z "opłaty, której nie powinni ponosić, bo muszą przyjść do szkoły na przykład na praktyki".
- Z ubolewaniem przyjmuję kolejne weto prezydenta i obawiam się, że taki będzie styl (jego) pracy. Każda ustawa, która ma ułatwić coś obywatelom, ma poprawić te złe rozwiązania, które nasi poprzednicy przyjęli, ona będzie po prostu wetowana i będziemy wszyscy ponosić tego konsekwencje - podkreślił minister Żurek.
Będzie próba "wypracowania kompromisu"
Dopytywany o dalsze kroki, Żurek zaznaczył, że "nie opuszcza rąk" i zarządzi spotkanie z Rzeczniczką Praw Dziecka Moniką Horną-Cieślak, która zgłaszała uwagi do ustawy, oraz z przedstawicielami prezydenta w celu "znalezienia kompromisu".
- Pracujemy cały czas nad poprawieniem funkcjonalności Krajowego Rejestru Karnego, ale to się nie może dziać z dnia na dzień, więc ja na pewno z Rzeczniką Praw Dziecka chcę się spotkać po tym wecie i chcę spróbować wypracować jakiś rodzaj kompromisu. Pytanie, czy on jest możliwy - mówił.
Minister przypomniał, że sam jest ojcem czterech córek i jest "zwolennikiem absolutnej ochrony dzieci". - Ale też musimy zaufać szkole, rodzicom, bo inaczej będziemy wszędzie tworzyć zakazy i bariery. To nie jest sposób na rozwiązanie tej sytuacji - stwierdził.
Autorka/Autor: sz/lulu
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24