Wojewoda i dyrektor szpitala zakaźnego debatowali w jednej sali z zakażoną osobą. Obaj są teraz na kwarantannie

Dyrektor szpitala zakaźnego w Raciborzu na kwarantannie
Niedzielski: Omikron stał się faktem. Stanowi w strukturze naszego genomu ponad 20 procent (nagranie archiwalne)
Źródło: TVN24

W siedzibie śląskiego NFZ ponad 50 osób debatowało o zagrożeniu epidemią z osobą, która tydzień później okazała się zakażona wirusem SARS-CoV-2. W dniu otrzymania wyniku pozytywnego objęci kwarantanną zostali wojewoda i wojewódzka inspektor sanitarna. Dyrektor szpitala zakaźnego - dopiero dwa dni później.

KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT TVN24.PL.

- W niedzielę około południa dostałem telefon z sanepidu, że jestem objęty kwarantanną - mówi Ryszard Rudnik, dyrektor szpitala rejonowego w Raciborzu, od dzisiaj szpitala zakaźnego.

Powód kwarantanny: podejrzenie zakażenia koronawirusem po kontakcie z osobą zakażoną.

Do kontaktu doszło 5 marca w śląskiej siedzibie Narodowego Funduszu Zdrowia. Władze województwa debatowały tam o zagrożeniu epidemią.

Rudnik: - W sumie na sali było około 50 osób.

Infolinia NFZ dotycząca koronawirusa
Infolinia NFZ dotycząca koronawirusa
Źródło: Kancelaria Prezesa Rady Ministrów

Lista obecności

W piątek, 13 marca media obiegła informacja o pracowniku Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Katowicach, zakażonym wirusem SARS-CoV-2. Z nieoficjalnych informacji - naszych i innych mediów - wynika, że jest to lekarz.

Tego samego dnia, prócz lekarza, kwarantanną zostali objęci wojewoda śląski Jarosław Wieczorek oraz wojewódzka inspektor sanitarna Urszula Mendera-Bożek, którzy również byli na spotkaniu w NFZ.

Tymczasem dyrektor Rudnik cały czas pracował - jego szpital był właśnie w trakcie przekształcania w szpital zakaźny dla chorych na COVID-19. Od piątku do niedzieli trwało przenoszenie ponad 200 pacjentów. Część wypisano do domów, pozostali trafili do szpitali w Bielsku-Białej, Wodzisławiu Śląskim, Orzeszu, Rybniku, Jastrzębiu-Zdroju.

- Dlaczego dyrektor szpitala w Raciborzu został objęty kwarantanną dopiero dwa dni później, w niedzielę? - pytam Alinę Kucharzewską, rzeczniczkę wojewody śląskiego.

- Sanepid stopniowo docierał do uczestników spotkania w NFZ. Wojewoda i inspektor sanitarna siedzieli najbliżej zakażonego lekarza. Gdy wyniki wojewody okazały się ujemne, zagrożenie zakażenia innych osób zmalało - wyjaśnia Kucharzewska.

- NFZ ma listę obecności - mówi Rudnik. Jednocześnie uspokaja: - Przy stole z lekarzem siedzieli tylko wojewoda i inspektor sanitarna. Ja miałem z nimi kontakt wzrokowy. Byliśmy w tym samym, ale dużym pomieszczeniu.

Kwarantanną zostali objęci również dyrektor śląskiego NFZ i wicewojewoda. Jak zapewnia Kucharzewska, ludzie, którzy mieli kontakt z osobami objętymi kwarantanną z powodu spotkania z 5 marca, są pod nadzorem sanitarnym.

Wyniki badań dyrektora Rudnika przyszły dzisiaj po południu. Kucharzewska zapewniała wcześniej, że jeśli będą negatywne, prawdopodobieństwo zakażenia wirusem osób, które się z nim kontaktowały, będzie zerowe. I takie są - ujemne. Dyrektor nie ma wirusa.

Ale na kwarantannie będzie musiał pozostać do środy. Z kolei kwarantanna wojewody trwa do końca tygodnia. Zastała go w urzędzie wojewódzkim i tam pozostaje do dzisiaj, kierując województwem zdalnie.

„KORONAWIRUS. RAPORT”. EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIA.

Czytaj także: