Ciało mężczyzny w rzece Rawa w ścisłym centrum Katowic zauważył w niedzielę rano przechodzień. Zmarły miał przy sobie dokumenty - to 50-latek z powiatu gliwickiego. Wiadomo, że tego samego dnia opuścił jeden z katowickich hoteli.
Policja w Katowicach wyjaśnia okoliczności śmierci mężczyzny, którego zwłoki wyłowiono w niedzielę z rzeki Rawy w centrum miasta. Policjanci apelują o kontakt do wszystkich, którzy mogą pomóc w prowadzonym w tej sprawie dochodzeniu.
Co się działo przez trzy godziny od wyjścia z hotelu
Na zwłoki w rzece natrafił w niedzielę o 8 rano przechodzień i wezwał służby. - Mężczyzna miał przy sobie dokumenty - mówi Agnieszka Żyłka, rzeczniczka policji w Katowicach.
To 50-letni mieszkaniec powiatu gliwickiego. Leżał w Rawie w okolicy ulic Moniuszki i Szkolnej. - Około 5 nad ranem w niedzielę opuścił jeden z hoteli w Katowicach - ujawnia policjantka.
W jakim celu przyjechał do Katowic? Co się z nim działo między godziną 5 a 8? Czy wpadł do rzeki tam, gdzie został znaleziony? To będzie wyjaśniało śledztwo. Wstępnie wykluczono udział osób trzecich.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja