12 strażackich zastępów gasiło w sobotę pożar, który wybuchł w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym w Katowicach. Ogień objął jedną z sal na siódmym piętrze. Jeszcze przed przybyciem strażaków ewakuowano 20 pacjentów i 10 osób z personelu. Według nieoficjalnych informacji, pożar mógł powstać od papierosa, zapalonego przez jednego z pacjentów.
Kapitan Adam Kryla z Komendy Miejskiej PSP w Katowicach poinformował, że zgłoszenie o pożarze w szpitalu przy ul. Medyków strażacy otrzymali tuż po 12.
- Strażacy, którzy przyjechali na miejsce potwierdzili informację o wydobywającym się dymie. Doszło do pożaru w jednej z sal na siódmym piętrze. Pożar już się nie rozprzestrzenia, został opanowany; trwa oddymianie tej kondygnacji - powiedział kpt. Kryla.
Pacjenci ewakuowani, pielęgniarki podtrute dymem
Po wybuchu pożaru, jeszcze przed przyjazdem straży, do innej, bezpiecznej części budynku ewakuowani zostali pacjenci z oddziałów chirurgii i ginekologii. - Mam informację, że cztery pielęgniarki podtruły się gazami pożarowymi, to na tę chwilę jedyne osoby poszkodowane. Ewakuowanych zostało 13 pacjentów z oddziału chirurgii i siedem z ginekologii, a także osoby z personelu – osiem z chirurgii i dwie z ginekologii - powiedział kpt. Kryla.
W wyniku pożaru ucierpiały pielęgniarki, które przeprowadzały wewnętrzną ewakuację. Udzielał im pomocy personel szpitala.
Strażacy na razie nie informują o przyczynie powstania pożaru, który strawił wyposażenie sali szpitalnej. Według nieoficjalnych informacji, najbardziej prawdopodobna wersja to zaprószenie ognia przez jednego z pacjentów, który zapalił papierosa.
Przyjęcia wstrzymane
Uniwersyteckie Centrum Kliniczne w Katowicach po pożarze wstrzymał przyjęcia na Oddział Chirurgii Przewodu Pokarmowego; pacjenci z tego oddziału zostali przeniesieni do innego – przekazała rzeczniczka placówki Joanna Chłądzyńska. - Cztery osoby z personelu, które podtruły się dymem, są w dobrym stanie – dodała. Będą przebywały w szpitalu na obserwacji, jest im poddawany tlen.
Źródło: PAP/TVN24