Wbiega na tory tuż przed pędzącym Pendolino. A potem stoi na stacji, jak gdyby nigdy nic. – Szok i niedowierzanie – komentuje świadek i autor nagrania, na którym widać całe zajście. Pan Michał nagrywa pociągi, bo koleją pasjonuje się od lat, ale czegoś takiego - zarzeka się - nie widział nigdy. PKP komentuje: to skracanie sobie drogi do śmierci.
Kilka dni temu mężczyzna nagrywał przejazd pociągu Pendolino na trasie trasa Bielsko-Biała – Gdynia na stacji w katowickiej dzielnicy Piotrowice. Przy okazji zarejestrował, trudno to określić inaczej, szczyt nieodpowiedzialności. Szczyt miał niebieską kurtkę, ciemne spodnie i torbą przewieszoną przez ramię. Nie podróżną. Raczej taką, z którą chodzi się do pracy lub na studia.
"Szok i niedowierzanie"
- Gdy pociąg nadjeżdżał, jakby znikąd wyskoczył na tory - opowiada nam pan Michał.
Znikąd, a konkretniej z przystanku. Po drugiej stronie torów.
- Szok i niedowierzanie. Musiałem kilka razy zobaczyć nagranie, zanim trafiło do internetu – przyznaje jego autor.
W internecie zatytułowane jest "Pendolino i idiota. Czy może samobójca?"
Szok tym większy, że mimo iż do tragedii nie doszło cudem, nagrany mężczyzna nie wydawał się być w ogóle przejęty tym, że możliwe, że dopiero co uniknął śmierci. W dalszej części filmu widać, jak stojąc na stacji bawi się telefonem.
Nasz rozmówca mówi, że choć od lat obserwuje, co dzieje się na torach, po raz pierwszy spotkał się z taką nieodpowiedzialnością.
"Skracanie sobie drogi do śmierci"
O komentarz poprosiliśmy PKP Intercity, skierowani zostaliśmy jednak do Polskich Linii Kolejowych.
- Ten materiał filmowy, to przykład skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania. Przechodzenie przez tory w miejscach niedozwolonych to skracanie sobie drogi do śmierci. To oprócz niepotrzebnych tragedii także utrudnienia w ruchu pociągów, sięgające nawet kilkunastu godzin. To również koszty, które wynikają z angażowania służb ratunkowych, policji, prokuratury, zespołów technicznych i dodatkowego personelu kolejowego - komentuje Karol Jakubowski z PKL.
Jak dodaje, każde zdarzenie powoduje zatrzymanie od jednego do kilkunastu pociągów. - Pomimo dodatkowych informacji i komunikacji zastępczej - dla setek pasażerów to przerwana lub utrudniona podroż. Jedno z ostatnich przypadków potrącenia osoby na torach na szlaku Dąbrowa Górnicza – Ząbkowice spowodowało opóźnienia 14 pociągów pasażerskich na łącznie 920 minut - podkreśla.
Są inni
Jednak podobnych przypadków nieodpowiedzialności nie brakuje.
Zaledwie kilka dni temu pisaliśmy o mężczyźnie który w znalazł się pomiędzy kołami przejeżdżającego pociągu. Upadł na torowisku, a skład przejechał nad nim. Mężczyzna po wszystkim wstał, otrzepał się i wrócił do domu.
Pod koniec września na portalu tvnwarszawa.pl pokazywaliśmy nagranie, na którym widać kierowcę autobusu, który autobusu zignorował migające czerwone światło na przejeździe kolejowym. Niedługo potem rozpędzony pociąg uderzył w tył pojazdu.
W kwietniu pisaliśmy o kierowcy ciężarówki, który przejechał przez tory tuż przed mknącym pociągiem. Na nagraniu które wtedy otrzymaliśmy na Kontakt 24, widać, że od wypadku dzieliły sekundy. PKP PLK nie miało wątpliwości: kierowca samochodu ciężarowego wjechał na przejazd mimo czerwonych świateł na sygnalizatorach.
Centymetry od tragedii. Wchodzą lub wjeżdżają na tory tuż przed pociągami
Centymetry od tragedii. Wchodzą lub wjeżdżają na tory tuż przed pociągami
Autor: mmw/i / Źródło: TVN24 Kraków, Katowice
Źródło zdjęcia głównego: mkfilmykolejowe