Do zdarzeń doszło w połowie maja w Katowicach. W okolicy Trasy Średnicowej i ulicy Bonifraterskiej 33-latek wysiadł z samochodu i podszedł do kierującej hyundaiem. Jak relacjonuje policja, mężczyzna zwyzywał kobietę, groził jej i uderzył w karoserię jej auta. Odchodząc kopnął i zniszczył zderzak, po czym odjechał.
Chwilę potem na ulicy Lwowskiej mężczyzna miał zaatakować kolejnego kierowcę za jego "sposób jazdy". Używał wulgaryzmów, uderzył lusterko auta i je złamał. Dodatkowo 33-latek podszedł do kierującego i kilkukrotnie uderzył go w twarz, po czym odjechał.
CZYTAJ W TVN24+: Cztery dni bezkarnie szalał na drogach. Policja o "właściwości miejscowej"
Zarzuty dla 33-latka
Sprawą zajęli się policjanci z Katowic pod nadzorem prokuratury. Mężczyzna został zatrzymany. - Mężczyźnie przedstawiono zarzuty uszkodzenia mienia, kierowania gróźb karalnych oraz spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Zarzuty te zostały zakwalifikowane jako występki o charakterze chuligańskim. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Aleksander Duda.
Jak dodał, biorąc pod uwagę okoliczności sprawy - zwłaszcza popełnienie przestępstw publicznie, bez powodu, z rażącym lekceważeniem porządku prawnego - prokurator uznał, że ochrona praworządności i interes społeczny w pełni uzasadniają objęcie przez niego ściganiem z urzędu czynu ściganego z oskarżenia prywatnego, czyli spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu. Podejrzanemu grozi kara do pięciu lat więzienia.
Autorka/Autor: MR/ tam
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock